Choroba Buergera.
U osób odżywiających się wyjątkowo źle, których dieta uboga jest w białko i tłuszcze zwierzęce głównym źródłem energii stają się węglowodany. Jest to paliwo mało wartościowe i do pozyskania z niego energii potrzebne są duże ilości witamin i mikroelementów, dodatkowo organizm zmuszony jest do produkcji własnych białek i tłuszczów, co jest procesem energochłonnym. Często zdarza się, że niedostateczne pokrycie energetyczne i brak substratów uniemożliwia ich produkcje.
Osoby takie są zazwyczaj szczupłe i nie występuje u nich miażdżyca, ale struktura tkanek i narządów nie jest prawidłowa, ponieważ brak jest budulca. Dodatkowo spalanie
węglowodanów odbywa się w ten sposób, że pobudzeniu ulega część sympatyczna autonomicznego układu nerwowego. Może dojść do jego przewagi uogólnionej lub miejscowej, np. w kończynach dolnych- wtedy właśnie rozwija się choroba Buergera.
Początkowo dochodzi do obkurczania drobnych naczyń krwionośnych skóry, których ściany mają patologiczną budowę, później dotknięte są większe naczynia krwionośne, co pociąga za sobą niedokrwienie tkanek. Samo palenie papierosów nie jest główna przyczyną choroby, ale znacznie ją nasila i może prowokować wystąpienie pierwszych objawów. Papierosy palone w ilości ok. 20 dziennie, pobudzają napięcie układu sympatycznego, a nikotyna uszkadza śródbłonek naczyń krwionośnych. Chorzy palą zazwyczaj dużo papierosów i rzadko udaje się namówić ich do zaprzestania mimo groźby utraty kończyny. Dzieje się tak, dlatego, że ich dieta powoduje silny pociąg do tytoniu i nasila uzależnienie. Podobnie dzieje się u ludzi głodzonych np. migawki z wojny w Afganistanie – wygłodzeni afgańscy bojownicy mają cały czas papierosa w ustach. Z reguły dotknięci chorobą palą coraz więcej, w zaawansowanych stanach ponad 2 paczki. Wtedy papierosy zaczynają działać przeciwbólowo.
Konwencjonalne leczenie tej choroby praktycznie nie istnieje – podaje się środki przeciwbólowe, a później stopniowo amputuje kończynę lub odcina unerwienie sympatyczne. Sympatektomia powoduje na pewien czas poprawę stanu zdrowia, jednak później i tak dochodzi do utraty kończyny. Fizykoterapia praktycznie nie przynosi żadnych efektów, a treningi często nasilają objawy choroby. Choroba kończy się zazwyczaj ciężkim kalectwem.
Tak jak wiele innych chorób i ta może dość szybko ustąpić po przejściu na żywienie optymalne. Poprawę uzyskuje się już w pierwszych dniach stosowania diety nawet u osób palących (oczywiście lepiej nie palić). Dzieje się tak dlatego, że przy pozyskaniu energii z tłuszczów spada zapotrzebowanie na tlen i nawet przez zwężone naczynia tkanki otrzymują lepsze zaopatrzenie. Mniejsze jest zapotrzebowanie na mikroelementy, głównie magnez- ponieważ węglowodany przestają być liczącym się źródłem energii. Dobrze odżywione tkanki zaczynają się przebudowywać, dotyczy to również ścian naczyń krwionośnych, początkowo tych większych. Regeneracja naczyń skórnych jest widoczna zwykle po kilku tygodniach, a objawia się tym, że zaczynają rosnąć paznokcie, dochodzi też do stosunkowo szybkiego gojenia owrzodzeń. Oczywiście martwe lub odcięte palce już nie odrosną. Pełne wyleczenie następuje w przeciągu kilku miesięcy.
Dobrze jest wprowadzić do leczenia już na samym początku prądy selektywne PS na kończyny dolne. Powinno to być około 15 zabiegów 15-20 minutowych- zbyt długie mogą powodować odparzenia, co prawda nie groźne, ale wymagające przerwania serii. Najczęściej w chorobie Buergera wystarcza jedna seria by osiągnąć znaczną poprawę – wynosi ona od 100% do 1000%, co oczywiście dla lekarzy jest niemożliwe. Stosowanie zabiegów u osób nie żywiących się optymalnie nie ma sensu, ponieważ nie usuwa przyczyny choroby. Poprawa jest znacznie mniejsza i krótkotrwała. Pacjenci rozpoczynający leczenie dietą powinni od razu odstawić leki rozszerzające naczynia, ponieważ działają one na zdrowe naczynia i przez to pogarszają jeszcze ukrwienie chorych tkanek. Środki przeciwbólowe przestają być potrzebne najczęściej po około 5 –10 dniach leczenia.
lek. med. Przemysław Pala