Nałóg węglowodanowy.
Panie Doktorze!
Uprzejmie proszę o poradę: mam 67 lat, na diecie optymalno – podobnej jestem już 6 lat. Przez 61 lat żyłam tylko produktami mącznymi, makaronem , ryżem, dużą ilością cukru bez tłuszczu, bez mięsa. 40 lat już nie mam pęcherzyka żółciowego. Mam słabą trzustkę, wątrobę, arytmię, „suche” oczy, które w nocy muszę zakraplać 6 – 7 razy.
Organizm przyzwyczajony do węglowodanów – jednak szaleje za nimi. Muszę więc codzień zjeść 100 – 150g węglowodanów – dopiero wtedy czuje się radośnie, „błogo”. Wiem, że truje się nimi, ale silniejszy ten nałóg jedzenia słodyczy niż narkomania. Mączne rzeczy „chodzą za mną”.
Ale i taka dieta – z większą ilością tłuszczu, a zmniejszoną (niż dawniej) ilością węglowodanów – ogromnie poprawiła mi zdrowie. Dzięki Panu dr. Kwaśniewskiemu – jeszcze żyję, dużo zdrowsza. Wiem, że gdyby nie nałóg jedzenia węglowodanów byłoby jeszcze lepiej.
Gdy rano zjem 6 żółtek – jestem nadal głodna – tak jakbym nic nie jadła – dopiero gdy zjem pół bułki – czuję sytość, spokój, radość. Więc, nie chcę jeść trucizny, ale muszę. Mięsa, boczku nie jadam, bo przewód pokarmowy nie może ich strawić. Mam 12 kg nadwagi. Cholesterol – 357, HDL – 73, Trójglicerydy – 100, OB – całe życie do 70 po drugiej godzinie.
Panie Doktorze – gdyby był jakiś sposób na to bym nie musiała jeść tyle węglowodanów to bardzo proszę o radę.
Dziękuje Panu uprzejmie.
K.S.
odpowiedź:
Szanowna Pani,
Ograniczenie spożycia węglowodanów w Pani diecie spowodowało poprawę stanu zdrowia i samopoczucia. Stosuje Pani żywienie optymalne od 6 lat, to dość długo. Oczywiście kiedy żywienie optymalne jest prowadzone prawidłowo, szybciej uzyskuje się efekty. Wątpliwości Pani budzą węglowodany – ich dobowe zapotrzebowanie i czy są trucizną.
Dobowe zapotrzebowanie na cukry dla organizmu człowieka to ok. 50g. Bezpiecznie możemy je zwiększyć do ok. 100g. Przy takich ilościach cukry nie powodują gwałtownego wydzielania insuliny i związanych z tym powikłań metabolicznych. Najlepiej spożywać je w postaci skrobi (ziemniaki i jarzyny). Cukry proste, a zwłaszcza te oczyszczone (słodycze, cukier ziemniaczany) nie są zdrowe w dużych stężeniach i rzeczywiście są trucizną. Powinna Pani zjadać węglowodany do każdego posiłku. Zwłaszcza do śniadania. Wtedy nie będzie pojawiało się uczucie głodu.
Nie ma Pani pęcherzyka żółciowego. Trzeba jadać mniejsze posiłki 3 – 4 razy dziennie – to dodatkowo zmniejszy apetyt. Nie rozwinęła Pani tematu dolegliwości, takich jak „suche” oczy, arytmia, itd. To może być wciąż związane z ośrodkową przewagą układu sympatycznego. Proponowałbym skorzystać z prądów selektywnych zmniejszających ośrodkowe napięcie współczulne i prądów zmniejszających apetyt.
lek. med. Maciej Garbień.