Odmiana Życia
Zawiercie, 03.10.2003-12-23
Kochany Panie Doktorze !!!
Mam 25 lat i piszę do Pana z województwa śląskiego. Pańska dieta odmieniła moje życie. Jestem wdzięczny losowi, że moim rodakiem jest człowiek, który może być zaliczany do bardzo wąskiego grona lekarzy w pełnym znaczeniu tego słowa, człowiek, który nie tylko upowszechnia wspaniały model żywienia, ale zdrowy model myślenia, jeden z niewielu, który dokładnie zrozumiał treść składanej przysięgi Hipokratesa.
Jestem na Pańskiej diecie od roku, a mój tatuś od trzech. Pańskie zalecenia dla wielu początkowo szokujące, do nas przemówiły natychmiast. Osoba, która choć trochę zna prawa, jakimi rządzi się biologia i chemia wie, że Pańskie wywody są w pełni słuszne, nawet przez chwilę się nad tym nie zastanawiając. Nie cechuje się normalnością świat, który mimo tylu uzdrowionych krytykuje autora tego dzieła. Wzbudza moją irytację fakt, że członkowie bractwa lekarskiego (Panie oświeć ich umysły) nazywają Pana znachorem, podczas gdy sami opierają swoją argumentację na badania o często wykluczających się wynikach, prowadzonych i finansowanych przez wielkie koncerny żywnościowe i farmaceutyczne. Wiadomo, ze wyniki tych badań mają doprowadzić do jeszcze większej ekspansji rynkowej i zwiększenia sprzedaży nic niewartych produktów noszących błędnie miano żywności. Można śmiało powiedzieć, że im produkt bardziej szkodliwy dla organizmu człowieka, tym częściej słyszymy o nim w mediach, a wiemy, że dobre nie wymaga reklamy, chwali się samo. Naszych biednych rolników, produkujących wspaniałe mięso czy nabiał nie stać na kampanie reklamowe pochłaniające grube miliony, oni żeby sprzedać zwierzę, muszą je najpierw wyżywić, więc ponieść konieczne nakłady finansowe, podczas gdy wytworzenie np. płatków kukurydzianych (według producenta gwarancji zdrowia) pochłania śmieszne nakłady finansowe, więc dziesięć razy więcej można wydać na ich promocję. Umysły ubogo odżywione są bardzo podatne na manipulacje reklamowe i tu koło się zamyka. Smutny to widok, gdy moi rodacy dźwigają siatki pełne owoców, słodyczy i, co chyba najgorsze, wielkie butelki słodkich napojów, w których jest tyle cukru i domieszek chemicznych, że organizm ludzki nie jest w stanie prawidłowo funkcjonować po ich spożyciu. Na litość boską, opamiętajmy się!. Niepokojące jest również to, jakim stanem zdrowia będzie się cechowało moje pokolenie i pokolenie, które teraz dorasta, pokolenie wychowane na chipsach, słodyczach i coli. Organizm wychowany na tego typu truciznach nie może być wartościowy! Dlatego ogromnie ucieszyła mnie wiadomość o projekcie pierwszego optymalnego przedszkola (nie wiem, w jakim stopniu jest realizowany obecnie). Trzeba nauczać dobrych nawyków żywieniowych jak najwcześniej, by nie wkradały się patologie.
Dlaczego przeciętny Polak, zostawiający często dużą część swego dochodu w aptece, nie pomyśli, że te pieniądze może wydać na odpowiednie jedzenie, zapewniając sobie jednocześnie zdrowie do późnej starości. Wiele osób godzi się ze swoim losem i staje się niewolnikiem farmakologii i własnych chorób do końca życia.
Dlaczego ludzie nie żądają konkretnych dowodów od twórców tych wszystkich diet tak często spotykanych w gazetach. Stosowałem wiele różnych modeli żywienia i zawsze dokonywałem analizy ich wpływu na mój organizm (żeby doszukać się jakichś pozytywnych zmian). Przy żywieniu optymalnych analizy są zbędne. Oto efekty rocznego stosowania Pana diety:
– spadek masy ciała o 19 kilogramów (z 94 do 75)
– wyleczenie z bardzo silnej nadkwasoty (od 15 roku życia)
– spadek poziomu cholesterolu (poziom dobrego 65)
– obniżenie ciśnienia krwi
– lepsze ukrwienie kończyn
– bardzo widoczne wzmocnienie układu immunologicznego
– więcej energii i ochoty do życia.
Jest tylko jedna wada tego żywienia. Gdy nasz mózg nagle dostaje tak dobre paliwo, opada kurtyna, zaczynamy dostrzegać wiele rzeczy tak absurdalnych i sprzecznych, że czasem ciężko jest do tego przywyknąć. Umysł źle odżywiony nie potrafi prawidłowo interpretować otaczającej go rzeczywistości. Jak pisać Edmund Spencer: „To umysł zmienia zło w dobro, umysł czynie szczęśliwych bądź zdesperowanych, bogatych lub biednych”, chciałoby się dopisać: zdrowych lub chorych.
Mam do Pana, doktorze, pytanie. Chodzi mi o dosyć zagadkowy narząd organizmu ludzkiego, mianowicie o wyrostek robaczkowy. Od lat jest on organem powszechnie usuwanym niezależnie od wieku. Praktycznie w literaturze medycznej nie są podawane przyczyny takiego stanu. Jest on określany jako narząd szczątkowy, pozostałość procesów ewolucyjnych. Nie chce mi się jednak wierzy, aby natura dała nam wyrostek, dopuszczając możliwość jego usuwania, bez wpływu na procesy trawienne. Moim zdaniem człowiek jest tworem zbyt doskonałym by posiadać jakieś „nadplanowe” narządy, człowiek to maszyna tak zbudowana, że każdy element jej budowy ma swoje niepowtarzalne przeznaczenie w kilkudziesięcioletnim okresie jej pracy, jakim jest życie. Dlaczego lekarze nie wyjaśniają powodu tak częstych operacji tego typu, dlaczego nie zastanawia ich fakt, iż przyczyny muszą tkwić w złym odżywianiu?
Nie poddawaj się nigdy, kochany doktorze, w tej walce o ludzkie zdrowie. Masz coraz więcej sojuszników i, co cieszy mnie najbardziej, nawet wśród środowiska lekarskiego.
W pewnej audycji radiowej nazwano nawet optymalnych „sektą”. Osobiście w pełni akceptuję taką nomenklaturę, jest to sekta ludzi zdrowych i szczęśliwych, a ja mogę cieszyć i szczycić się faktem, że jestem jej członkiem.
Z wyrazami szacunku i podziwu dla Pańskiej wiedzy oraz wdzięczności:
Mariusz W.
Odpowiedź:
Dobrze się dzieje, że przybywa Optymalnych umiejących dostrzec powszechną głupotę, która jest jedynym motorem ludzkich działań od wielu tysięcy lat. Powszechnie wadliwa struktura i czynność mózgów ludzkich, o której pisał prof. Julian Aleksandrowicz jako o pierwszej przyczynie wszystkich chorób i wszystkich trudności gospodarczych, społecznych i politycznych jest faktem. Dlatego jest źle, dlatego nie może być lepiej. Umysły polityków i uczonych można zamienić na zdrowe tylko w jeden sposób: przez zapewnienie ich mózgom najlepszego biochemicznie zaopatrzenia, które warunkuje zdrową czynność i strukturę mózgu ludzkiego. Ale ich chora czynność umysłów uniemożliwia zrozumienie wiedzy o żywieniu człowieka. Na palcach jednej ręki można policzyć polityków, którzy ją zrozumieli i wykorzystali dla dobra ludzi, niewielu więcej uczonych potrafiło ją pojąć. Dostępu do wiedzy nie mają, mają poglądy. „Bezsens i rozpaczliwa głupota, którą przesycone jest wszystko wokół nas, ludzie, decyzje, te małe i te dotyczące całego kraju, sprawy, wymogi zawodowe, prasa, tak zwana kultura, wszystko to jest przyczyną nieustającej udręki” – z listu redaktora i wydawcy do mnie z 1976 r.
Przyczyną zapaleń wyrostka robaczkowego jest określone złe odżywianie, jak jest ono przyczyną wszystkich (prawie) chorób, na które ludzie niepotrzebnie chorują.
W czasie ostatniej wojny na ziemiach polskich, a także w Niemczech, wystąpiło znaczne ograniczenie zachorowań na zapalenie wyrostka i apendektomii (operacji usunięcia wyrostka), wielokrotnie natomiast wzrosła liczba zachorowań na niedrożność jelit (tak zwany skręt kiszek) i śmiertelność z tego powodu.
We wrześniu 1944 r. zachorowałem na dziwną chorobę, której nigdy już nie widziałem w swojej długoletniej praktyce lekarskiej. Mama zawiozła mnie w wózku dziecięcym do szpitala. Kilku lekarzy po zbadaniu mnie rozpoznało zapalenie wyrostka i wydało decyzję o natychmiastowej operacji. Ale przyszedł jeszcze jeden lekarz, zapytał o objawy, zbadał mnie i powiedział: „Knot nażarł się zielonych gugułów i stąd ta choroba”. Dokładnie tak było i operacja nie była potrzebna.
Nieco większa ilość białka zwierzęcego w diecie i tłuszczu niż występuje w diecie opartej na kluchach, chlebie i ziemniakach, powoduje zbyt wysokie wytwarzanie hormonów sterydowych nadnerczy, z czym łączy się przewaga układu parasympatycznego. Jeśli ta przewaga występuje w żołądku, skutkiem jest choroba wrzodowa, gdy innych odcinków przewodu pokarmowego bywa choroba Leśniewskiego-Crohna, czy wrzodziejące zapalenie jelita grubego, a także często występują zachorowania na zapalenie wyrostka robaczkowego. Z nadprodukcją hormonów sterydowych łączy się powstawanie łojotoku, depresji i tendencji samobójczych, a także zwiększenie podatności na wszelkie choroby infekcyjne.
Wyrostek robaczkowy jest potrzebny, na pewno lepiej go nie usuwać chirurgicznie, co często się zdarza przy okazji innych operacji w jamie brzusznej. Opisywano po usunięciu wyrostka powstanie większej podatności na infekcje, jak również wystąpienie skłonności do tycia. Tak jak migdały są potrzebne, tak samo potrzebny jest wyrostek, gdyż migdałki i wyrostek pełnią podobne funkcje obronne organizmu przed infekcją.
Papierosy w dawce pobudzającej układ sympatyczny (do 15 sztuk na dobę) wpływają poza świadomością palacza na jego skład diety przesuwając dietą bliżej „pastwiska”, ponadto pobudzając układ sympatyczny chronią przed wystąpieniem zachorowań na chorobę Leśniewskiego-Crohna, na wrzodziejące zapalenie jelita grubego, teoretycznie powinny chronić przed zachorowaniem na chorobę wrzodową oraz na zapalenie wyrostka robaczkowego. Papierosy w tej dawce chronią również przed zachorowaniem na raka jelita grubego.
Żeby nie mieć kłopotów z wyżej wymienionymi chorobami, wystarczy stosować dokładnie żywienie optymalne, przy stosowaniu którego zachowana jest równowaga w układzie wegetatywnym i nie występują choroby powodowane przewagą jednego z tych układów. Optymalni częściej od innych i znacznie łatwiej rezygnują z palenia tytoniu i dużo łatwiej radzą sobie ze stresami życia codziennego.
Jan Kwaśniewski