Pan Henryk Atemborski (cz. II)
Z lekarzami, z którymi miałem kontakt, też byli przeciwni. Co ciekawe ci lekarze już nie żyją.
A ja żyję i jeszcze do tego czuję się młodzieniaszkiem we wszystkich sprawach.
Pisano o mnie w gazetach, były wywiady, telewizje…