Wieści z Centrum Żywienia Optymalnego w Jastrzębiej Górze.

Miażdżyca – dystans chromania.
  
Miażdżyca zwęża światło naczyń krwionośnych i doprowadza do pogorszenia przepływu krwi przez tkanki. W Polsce pierwsze zmiany chorobowe stwierdza się u młodych ludzi już przed 20 rokiem życia, jednak nie dają one żadnych objawów. Zaburzenia pojawiają się najczęściej gdy zwężenie przekroczy 70% co zajmuje znacznie powyżej 20 lat. Choroba rozwija się w całym organizmie i dotyczy wszystkich tętnic, jednak stopień zmian nie jest jednakowy. Powszechnie uważa się, że przyczyną miażdżycy jest spożywanie tłuszczów zwierzęcych i palenie papierosów,

 co oczywiście nie wyjaśnia przyczyny choroby, ponieważ dotyka ona również niepalących i unikających potraw mięsnych. W rzeczywistości blaszki miażdżycowe odkładają się na skutek spalania cukrów w ścianach naczyń krwionośnych w warunkach niedoboru tlenu. Dodatkowym warunkiem umożliwiającym rozwój zmian jest uszkodzenie błony wewnętrznej tętnicy tzw. śródbłonka. Z powyższego wynika, że miażdżyca będzie się rozwijać w naczyniach narażonych na uszkodzenia w mięśniach zużywających dużo tlenu, czyli tych wykonujących najwięcej skurczów. Takie warunki występują właśnie w mięśniach kończyn dolnych, które należą do najczęściej wykorzystywanych. W wyniku upośledzenia przepływu krwi przez chore naczynia dochodzi do dalszego pogorszenia ich utlenowania co przyspiesza proces chorobowy. Obecność blaszek miażdżycowych nie jest odczuwalna, ale bolesne są jej skutki, które zaostrza żywienie bogato węglowodanowe. Pracujące mięśnie muszą pozyskać energię, której pierwotnym źródłem są spożywane pokarmy. Jeżeli chory dostarcza w pożywieniu cukry to są one spalane w cytoplazmie komórek mięśniowych a produktem ubocznym przy niedoborze tlenu jest kwas mlekowy, który gromadząc się w komórkach powoduje wystąpienie objawów bólowych.

W praktyce wygląda to tak, że chory może iść dopóki nie nagromadzi się w komórkach nadmiar kwasu mlekowego i musi przystanąć, po ustąpieniu bólu może maszerować dalej aż do następnego przystanku. Odległość jaką może przejść pacjent określa się mianem „dystansu chromania”. Początkowo jest to np. 3000 metrów, ale choroba postępuje bardzo szybko i w ciągu kilku lat ulega on skróceniu do 100, 200 metrów.


         W tradycyjnym leczeniu stosuje się preparaty rozszerzające naczynia co przejściowo powoduje poprawę, ale później paradoksalnie pogarszają one stan chorych. Leki działają silniej na naczynia zdrowe , niezmienione miażdżycowo, dlatego w miarę postępów choroby efekt ich działania słabnie. Zmiany zazwyczaj rozwijają się szybciej w kończynie dolnej prawej i po pewnym czasie przyjmowanie leków poprawia ukrwienie zdrowszej kończyny co wywołuje tzw. „ efekt podkradania” – krew lepiej dopływa po stronie lewej. Oczywiście niedotlenienie przyspiesza narastanie blaszek miażdżycowych.


         Przejście na żywienie optymalne powoduje zahamowanie procesów miażdżycowych, ponieważ eliminuje nadmiar węglowodanów, które są substratem do produkcji blaszek miażdżycowych, ale poprawa wydolności nie jest związana z ustąpieniem zmian – na to trzeba czekać kilka lat.


         Zmniejszenie bólów i wydłużenie dystansu chromowania spowodowane jest zmianą sposobu odżywiania. Wolne kwasy tłuszczowe, które są na żywieniu optymalnym głównym źródłem energii spalane są w mitochondriach i w procesie tym nie pozostaje kwas mlekowy. Dodatkowo zapotrzebowanie na tlen jest mniejsze, dlatego chorzy od razu notują poprawę.


         U znacznej większości pacjentów zauważa się polepszenie już w pierwszych dniach diety. Osoby rozpoczynające żywienie mogą oczywiście stosować prądy selektywne, które powodują rozszerzenie naczyń krwionośnych. Są to prądy PS z przyłożeniem elektrod na kończyny dolne. Najlepsze efekty daje 15 zabiegów 15-20 minutowych wykonywanych raz dziennie – dalsze przedłużanie serii jest zwykle nieskuteczne, ponieważ naczynia krwionośne nie mogą rozszerzać się w nieskończoność (mają określoną średnicę). O porównaniu leczenia dietetycznego i farmakoterapii właściwie nie można mówić, ponieważ ta ostatnia praktycznie nie daje żadnych efektów lub bardzo znikome. Żywienie i prądy selektywne powodują wydłużenie chromania przynajmniej kilkakrotnie lub kilkunastokrotnie. Chorzy przechodzący do 100 m po dwóch tygodniach kuracji pokonują dystans przynajmniej pięć razy dłuższy- pół kilometra. Dr Kwaśniewski opracował bardzo prostą i przydatną próbę określenia poprawy (lub pogorszenia) w leczeniu tej choroby. Metoda ta nie znalazła jednak zastosowania w leczeniu szpitalnym czy ambulatoryjnym – być może dlatego, że jest zbyt tania i nie wymaga użycia żadnej aparatury albo dlatego, że tradycyjne metody leczenia nie przynoszą poprawy i nie ma po co wykonywać żadnych badań.


         Próba polega na wspinaniu się na palcach jednej nogi z rękami opartymi na ścianie. Wykonuje się ją przed i po kuracji prądami selektywnymi. Pacjent wykonuje powtórzenia, aż poczuje piekący ból łydki, liczy się ilość wykonanych wspięć i czas trwania bólu. Liczba powtórzeń daje obraz siły mięśniowej, natomiast długość utrzymania się dolegliwości określa ukrwienie mięśni. Po serii zabiegów wzrasta nieznacznie siła mięśni, natomiast ukrwienie poprawia się przynajmniej dwukrotnie.


 


                                                                  lek. med. Przemysław Pala

Przewijanie do góry