Wieści z Centrum Żywienia Optymalnego w Jastrzębiej Górze.

Zapalenie układu nerwowego.
Szanowny Panie Doktorze,
   Z dietą optymalną zetknęłam się w kwietniu 2002 roku. Początkowo bardzo skrupulatnie przestrzegałam rodzaju spożywanych potraw. Był to chleb optymalny, tłuszcze zwierzęce, jaja, boczek, zupy kolagenowe, mięso. Obecnie wiem, że popełniałam zasadniczy błąd, gdyż nie przestrzegałam dokładnie proporcji.

   W 2000 roku zachorowałam po przebytym zabiegu operacyjnym – załączam wypisy. Tak więc, po zastosowaniu potraw optymalnych, niemal z dnia na dzień poczułam się lepiej. Po tygodniu odrzuciłam laskę – poprawił się stan utrzymania równowagi oraz odrzuciłam protezę podtrzymującą opadającą stopę. Obecnie jestem bezsilna, moja tragedia rozpoczęła się w połowie stycznia b.r. Nagle zaczęłam odczuwać marznięcie stóp, czułam ogromny ból skręcający w stawach (kostki, stopa, kolana), zaś mięśnie kamieniały w bolesnym uścisku całymi płatami, na całej długości nóg, odczuwałam ciężar własnych nóg i osłabienie. Miałam także bolesną przeczulicę opasującą w okolicy brzucha oraz uderzające bóle z tyłu głowy.
   Lekarz neurolog od roku prowadziła u mnie obserwacje w kierunku SM. W dniu 17.01.2003r. zadzwoniłam do Arkadii w Tychach i umówiłam się na wizytę, zabierając ze sobą dokumentację medyczną. Chciałam porady i ewentualnej korekty w żywieniu, miałam nadzieję, że jeżeli nastąpi rzut, to może uda się go w porę złagodzić. Pani doktor zastosowała w dniu 19.01.03r. prądy na głowę i na drugi dzień 20.01.03r. włączyła jeszcze prądy na nogi. Wtedy bóle znacznie ustąpiły, ale w zamian zaczęłam odczuwać jakbym miała przybitą deskę do krocza oraz, podczas samych zabiegów, dość silne pieczenie stóp. Ponadto, w dniu 21.01.03r., tj. na drugi dzień, przy skłonie głowy do klatki piersiowej zaczęłam odczuwać ból wzdłuż kręgosłupa i na zewnętrznej połaci ud. W sumie, do 22.01.03r. wzięłam 4 prądy na głowę i 3 prądy na nogi. W dniu 23.01.03r. znalazłam się w szpitalu, ponieważ w tym czasie również kompletowałam dokumentacje lekarską do orzecznictwa ZUS w celach rentowych i ostatecznie po zbadaniu przez Panią neurolog, nie mogłam zignorować jej natychmiastowego skierowania do kliniki. W ten sposób doszło do przerwania prądów selektywnych.
   Będąc już w szpitalu, za około 1 dzień, czyli 24.01.03r. zaczęłam mieć dziwne odczucia. Wydawało mi się, że chodzę jakby po napompowanym materacu, traciłam równowagę, zaś przy siadaniu miałam uczucie jakbym siedziała na napompowanej piłce, chwiejąc się. W końcu, 25.01.03r. rano, usiadłszy na krześle spadłam zeń, zatrzymał się mocz, zaś 25.01.03r. po południu dostałam bardzo silnego ataku bólu w okolicy kości ogonowej umiejscowionego bardziej po lewej stronie, które nie ustępowały pomimo środków przeciwbólowych. Natomiast dotyk od pasa w dół odbierałam jakby cięcie ostrzem noża. 26.01.03r. miałam całkowity niedowład nóg oraz całkowity brak czucia od pasa w dół. Załączam ostatnie wypisy szpitalne.
   Co mam teraz robić? Obecnie jestem w domu, kompletnie bezradna, bez możliwości poruszania się. W dalszym ciągu nie mam czucia, są chwile, że w jakimś miejscu coś czuję, ale po chwili uczucie to zanika. Ponadto, odczuwam jakby blokadę w okolicy miednicy, jakbym była obita deskami i napompowana. Mam problemy z wydalaniem stolca (chociaż jest luźny). Proszę o pomoc. Sama nie mogę chodzić, jedynie wspierając się łokciami na wysokim balkoniku, podtrzymując nań tułów w pionie. Natomiast gdy stawiam kroki, nie czuję nóg i balkonik musi przesuwać ktoś drugi.
   Przepraszam za dość często użyte porównania, lecz musiałam ich użyć    w celu zobrazowania swoich odczuć, natomiast przekazane lekarzom w szpitalach nic im nie mówiły. Powtarzali, że taki przypadek jest im nieznany.
   Drogie grono, proszę pomóżcie. Starałam się w miarę dokładnie opisać przebieg wydarzeń. Obecnie w diecie uwzględniam 40-60 g białka, około 120 g tłuszczu, 50 g węglowodanów. Wzrost 160cm, waga 65kg.

                                                                                  Z poważaniem,
                                                                                         U. R.


odpowiedź:
Szanowna Pani,
   Przedstawione przez Panią objawy oraz dołączona dokumentacja medyczna wskazują na trwający od kilku lat proces zapalny układu nerwowego, który uaktywnił się w styczniu tego roku, obejmując znaczny obszar rdzenia kręgowego. Tego typu zapalenia mogą być spowodowane przez wirusy, toczeń rumieniowaty (kolagenoza), ale także bywają podobne do niektórych postaci stwardnienia rozsianego. Ta ostatnia przyczyna wydaje mi się najmniej prawdopodobna. Nie znam wyniku poziomu Ig G z płynu mózgowo-rdzeniowego oraz przeciwciał przeciwjądrowych, te wyniki pomogłyby  w ustaleniu właściwego rozpoznania. W badaniu rezonansu magnetycznego stwierdzono rozległe uszkodzenia w istocie białej mózgowia i w rdzeniu kręgowym, co ogranicza możliwości regeneracji i plastyczności układu nerwowego. Wszystkie objawy jakie Pani opisała wynikają właśnie z tych uszkodzeń w mózgu i w rdzeniu kręgowym. Jedyną radą na to jest kontynuowanie żywienia optymalnego, stosując białko do 50 gramów, minimum 150 gramów tłuszczu (im więcej tym lepiej) oraz minimum 50 gramów węglowodanów. Proszę unikać w żywieniu produktów zawierających konserwanty spożywcze, jeść około 5 żółtek (bez białek) dziennie, oczywiście podroby (raz w tygodniu wątróbka). Również bardzo ważne jest spożywanie móżdżku od 50 do 150 gramów tygodniowo. Istotne są też dobre gatunki tłuszczu, tj. słonina, smalec, szpik kostny, masło lub śmietana. Absolutnie zrezygnować z margaryny i oleju roślinnego. Jeżeli chodzi o tłuszcze roślinne, to tylko niewielkie ilości oliwy z oliwek oraz orzechy i migdały.
   Jako uzupełnienie warto wprowadzić prądy selektywne typu PS na centralny układ nerwowy, kręgosłup i kończyny dolne. To pomoże w walce       z najdotkliwszymi dolegliwościami. Efekty będą pojawiały się powoli, stopniowo, dlatego ważna jest cierpliwość.


                                                            Z życzeniami zdrowia,
                                                        dr n. med. Mariusz Głowacki

Przewijanie do góry