Wybrane problemy Ekologii i Ochrony Środowiska.

Książka prof. Stanisława K. Wiąckowskiego.


   Polecam osobom stosującym Żywienie Optymalne książkę prof. S.K. Wiąckowskiego wydaną w 2003 r., ponieważ w pełni zasługuje ona na przeczytanie i przemyślenie. Wykazuje ona jak bardzo została zdegradowana żywność, którą jedzą ludzie i środowisko w którym muszą żyć. Bardzo trudno będzie odbudować to, co zostało zdegradowane lub zniszczone, ale innej drogi nie ma. „Czeka nas albo renesans człowieczeństwa, albo wielka zagłada” – pisał prof. Wł. Sedlak. Na razie kroczymy szybkim krokiem do wielkiej zagłady o czym nie wiedzą ani uczeni, ani politycy, ani zwykli ludzie, a dostrzegają jedynie stosujący Żywienie Optymalne. W celu

poszerzenia wiedzy szczególnie Ci ostatni powinni dokładnie przestudiować książkę prof. Wiąckowskiego. Znajdą w niej dużo wiedzy i gotowych odpowiedzi na to co czynić należy, aby zatrzymać i odwrócić marsz ku wielkiej zagładzie.
   Prof.zw.dr hab.inż. Stanisław K. Wiąckowski stosujący od pewnego czasu Żywienie Optymalne, opublikował ponad 460 prac naukowych i popularnonaukowych, w tym wiele książek. Jest znany nie tylko w kraju, ale i za granicą, szczególnie w USA i na Kubie, gdzie rozwiązywał wiele problemów związanych z ekologią. Za prowadzone prace był wielokrotnie nagradzany przez Wydział Rolnictwa USA oraz przez Ministra Edukacji Narodowej.
   W X kadencji Sejmu był Przewodniczącym Sejmowej Komisji Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa. Był również delegatem polskiego Sejmu do Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy w Strasburgu, twórcą i przewodniczącym pierwszego w dziejach polskiego parlamentaryzmu Ekologicznego Klubu Parlamentarnego oraz doradcą Ministra Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa.
Autor ma duże doświadczenie dydaktyczne zdobyte w pracy na uczelniach rolniczych, uniwersytetach i politechnikach.

   Polecana przeze mnie książka jest kolejną pozycją autora dotyczącą ekologii i ochrony środowiska uzupełnioną szczególnie w zagadnienia dotyczące rolnictwa, zdrowia i edukacji.
Składają się na nią fragmenty wystąpień na licznych konferencjach naukowych w kraju i za granicą, które dotąd nie były publikowane, bądź publikowane w bardzo małych nakładach.
   Prof. Wiąckowski mając 75 lat jest w dalszym ciągu aktywny zawodowo – wykłada na Politechnice Świętokrzyskiej i pisze książki.
Wyraził zgodę, aby informacje o Nim i to co napisał w swej książce na temat Żywienia Optymalnego opublikować na mojej stronie internetowej – www.dr-kwasniewski.pl .


Na stronie 228 tej książki napisał: „Zadaniem przyszłych lekarzy powinno być nie tyle wypisywanie obusiecznych lekarstw, ile uświadamianie społeczeństwu, jak żyć, aby nie chorować”.


O Żywieniu Optymalnym napisał: „Obiektywizm naukowy wymaga naświetlenia diety optymalnej Dr. Jana Kwaśniewskiego, która podważa dotychczasowe poglądy i płynie zdecydowanie pod prąd. Stworzył on i wypraktykował nowy sposób żywienia, który różni się diametralnie od głoszonej oficjalnie dietetyki. Jest to dieta prawdziwie matematyczna, gdzie bardzo dokładnie liczy się kalorie i pilnuje odpowiednich proporcji między białkami, tłuszczami i węglowodanami. Ten sposób na życie okazał się tani, bo je się bardzo mało, bardzo rzadko jest się głodnym, bo je się rzeczy najbardziej wartościowe.
    Dieta optymalna po raz pierwszy podała w wątpliwość oficjalnie podawane przyczyny miażdżycy. Na miażdżycę choruje wiele zwierząt jak np. słonie afrykańskie, gdy w okresie pory suchej muszą jeść roślinność, w której wartość (i zawartość) białka jest najniższa w stosunku do węglowodanów. Powszechnie mówi się, że przyczyną miażdżycy jest palenie papierosów a przecież słonie nie palą, że jest nią masło, śmietana, boczek, żółtko jaja, tłuste mięso, a przecież słonie tych produktów nie jedzą, że powoduje ją stres, a przecież słonie nie mają wrogów naturalnych, że nasila miażdżycę brak ruchu i siedząca praca, a przecież słonie dużo chodzą itd. Wniosek jaki z tego wypływa może być tylko jeden, że nie te przyczyny powodują miażdżycę.
   Wprawdzie uczeni zauważyli, że Grenlandzcy Eskimosi nie chorują na miażdżycę i wyciągnęli z tego wniosek, że jest to wynik wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega 3, ale nie chcieli zauważyć, że nie jest to jedyna rzecz, którą tam spożywają ignorując pokarm podstawowy: mięso i tłuszcze nasycone oraz minimalną ilość węglowodanów.
   Żywienie Optymalne okazało się w praktyce niewiarygodnie skutecznym sposobem leczenia wielu chorób. (…)
   Warto podkreślić, że Dr Kwaśniewski zwracał się z prośbą o zainteresowanie się tą dietą do Premiera Piotra Jaroszewicza i ten powołał specjalną komisję złożoną ze znakomitych polskich lekarzy jak Profesorowie Aleksandrowicz, Berger, Hasik, Rafalski i Tatoń, którzy oficjalnie uznali ją za nieszkodliwą, a w bardzo wielu przypadkach korzystną w leczeniu wielu trudnych do wyleczenia chorób. Warto więc zapoznać się z faktami i wyciągnąć  wnioski z jej przydatności dla każdego z nas.” – tyle prof. Wiąckowski  o Żywieniu Optymalnym.


   Powszechnie stosowane związki chlorowcoorganiczne i pestycydy stosowane w ochronie roślin, zatruwają żywność pochodzenia roślinnego i zwierzęcego. Tabela 3,5 str. 49 z książki prof. Wiąckowskiego podaje skutki powodowane dla ludzi przez te związki.
Jeden tylko przykład:
– dostają się do organizmu głównie przez przewód pokarmowy; głównie w rybach i skorupiakach morskich; rakotwórcze; powodują choroby skóry, chorobę wieńcową, arteriosklerozę, nadciśnienie i cukrzycę; w zatruciach ostrych następuje porażenie układu nerwowego i śmierć przez porażenie ośrodka oddechowego i obrzęk płuc; w zatruciach podstawowych występują zaburzenia słuchu, koordynacji ruchów i zanik mięśni.; w zatruciach przewlekłych ogólne osłabienie, bóle głowy, zaburzenia psychiczne; lindan powoduje zaburzenia w szpiku kostnym zmniejszając zdolność wytwarzania czerwonych ciałek krwi; DDT i DDE są embriotoksyczne i teratogenne; są bardzo toksyczne dla organizmów wodnych; zwiększają umieralność ryb; zmniejszają ich zdolności rozrodcze i wzrost; DDT powoduje zmniejszenie grubości skorupek ptasich jaj i spadek populacji ptaków; kumulują się w ciele morskich ssaków obniżając ich rozrodczość (ta. Wg. Namieśnik, Jaśkowski, 1995).


W dniu 9 i 10 stycznia radio i telewizja podały wiadomość, że łososie w USA są tak zatrute, że zaleca się ich spożycie nie częściej, niż raz w miesiącu.
Wprawdzie organizmy stosujących Żywienie Optymalne dużo łatwiej radzą sobie z wszelkimi substancjami toksycznymi, ale to nie powód aby nie musieli omijać zatrutych produktów żywnościowych, a szczególnie „owoców morza”.
   Owoce, jarzyny, zboża, ziemniaki i inne płody rolne są powszechnie zatruwane przez nawozy sztuczne stosowane w dużym nadmiarze, przez trucizny owadobójcze, grzybobójcze i chwastobójcze. W procesie przetwórczym dodaje się do żywności około tysiąca sztucznych substancji chemicznych w UE i aż 3000 takich dodatków w przodujących w zatruwaniu ludności Stanach Zjednoczonych. Nie ma nieszkodliwych dla zdrowia sztucznych dodatków. Nawet prawie wszystkie witaminy podawane w nadmiarze powodują określone szkody.
Uczeni nie mogą wiedzieć, zatem nie wiedzą, jakie skutki spowoduje spożycie szynki do której dodano 30-40 sztucznych produktów, nawet w dawkach dozwolonych dla każdego z nich z osobna. Trzeba być bardzo naiwnym aby wierzyć, że dodawanie do żywności trucizn i „dozwolonych” substancji z którymi organizmy żywe od miliardów lat nigdy się nie stykały, może nie być szkodliwe.


    Dlatego dobrze jest kupować żywność oznaczoną znakiem ŻO, do której dodaje się wyłącznie naturalne przyprawy i dodatki.


    W ramach programu badawczego zapoczątkowanego zarządzeniem Premiera Piotra Jaroszewicza, na zamówienie koordynatora badań prof. H. Rafalskiego, napisałem w czasie dwóch tygodni 2 prace naukowe na temat miażdżycy i otyłości, poparte obszernym piśmiennictwem naukowym do roku 1980. Prace te ocenił prof. Rafalski jako bardzo przydatne dla niego i innych (11) uczonych biorących udział w badaniach.
Te dwie prace (fragmenty) i trzecia popularnonaukowa („Nie tylko o otyłości”) wkrótce będą zamieszczone na mojej stronie internetowej www.dr-kwasniewski.pl.


     Już w 1968 r. znałem rzeczywistą przyczynę miażdżycy pisząc:
„Aby człowiek mógł zachorować na miażdżycę musi on żywić się na tyle źle, aby komórki błony wewnętrznej jego tętnic musiały wykorzystywać glukozę  i na tyle „dobrze”, aby ta glukoza była przetwarzana komórkach błony wewnętrznej tętnic w cyklu pentozowym”.


   Najbardziej rakotwórczym i miażdżycorodnym czynnikiem jest insulina. Przyczyną nadmiaru insuliny jest spożywanie nadmiaru glukozy (węglowodanów). Przyczyną zatem miażdżycy jest glukoza.
W błonie wewnętrznej aorty zdrowej poziom magnezu wynosi ZERO, a poziom cholesterolu również ZERO.
     Brak magnezu oznacza, że na pewno nie jest w tych komórkach spalana glukoza, a brak cholesterolu oznacza, że na pewno nie jest w nich przetwarzana glukoza na trójglicerydy, tlen i cholesterol w szlaku pentozowym.


   Od ponad 30 lat poziom nauk podstawowych już był na tyle wystarczający, aby człowiek wyposażony w rozległą wiedzę, posiadający umysł syntetyczny, poszukujący prawdy i przyczyn rzeczy dla ludzi najważniejszych, mógł znaleźć faktyczną przyczynę miażdżycy i innych chorób o dotychczas nieznanych przyczynach ich powstawania. Tak też się stało. Doprowadzenie do badań na zwierzętach i na ludziach chorych, które wykazały nieszkodliwość metody i bardzo korzystne efekty jej stosowania w prawie każdym przypadku u ludzi chorych i uważających się za zdrowych, potwierdzone  na wielu ludziach w Polsce i innych krajach – wszystko to traktowane jest przez uczonych, jakby tych wielu „cudów” wcale się nie zdarzyło.


Miał rację prof. Włodzimierz Sedlak gdy pisał: „Dlatego bez skrupułów pokazuję, że współcześni uczeni są jak strusie. Wypinają wielce oświecone dupy, a głowy chowają w piasek. Zmuszać cholera do myślenia, chwytać za gardło. Przecież umierający czekają”


Najbardziej tragicznym i najbardziej szkodliwym w skutkach jest to, że ci uczeni też nie są winni. Oni muszą zwalczać to, co pozornie zagraża ich pozycji naukowej i zawodowej związanej najczęściej z bardzo wąską specjalizacją, uniemożliwiającą ogarnięcie całości organizmu człowieka chorego.


   Głównym powodem przeszczepów serca u ludzi młodych w Australii jest obecnie miokardiopatia przerostowa. W Polsce jest podobnie. Przeszczep serca kosztuje kilkaset tysięcy złotych, a chory do końca życia musi brać drogie i nieobojętne  dla jego zdrowia leki.


Żywienie Optymalne przyczynowo i za darmo leczy i wylecza chorego z miokardiopatii przerostowej, po kilkunastu miesiącach serce robi się małe i zdrowe bez żadnych leków, a po prostu przez usunięcie przyczyny choroby, o której współczesna nauka nie wie nic.


Profesor, czy lekarz żyjący z przeszczepów serca musi zwalczać metodę i jej odkrywcę, która pozwala na szybkie, bezpłatne wyleczenie choroby.


Społeczeństwo jest obciążane olbrzymimi kosztami na tak zwaną opiekę zdrowotną, a zawsze jest za mało pieniędzy. Po wprowadzeniu leczenia przyczynowego chorób w krótkim czasie pieniędzy w służbie zdrowia byłoby za dużo i można byłoby w każdym roku zmniejszać sumę przeznaczaną na ten cel.


Prof. Włodzimierz Sedlak  podał gotową receptę na pozbycie się tych pracowników służby zdrowia, którzy wciąż domagają się „większego kopyta, więcej pieniędzy, liczniejszego personelu” – recepta brzmi: „ a tu potrzebna jest wymiana uczonawego idioty, zazwyczaj naczelnego”. Na razie jest zbyt mało lekarzy optymalnych, aby mogli oni zastąpić niekompetentnych uczonych.


                               Jan Kwaśniewski.

Przewijanie do góry