Cukrzyca typ I. Mam 41 lat, wzrost 175cm, waga przed żywieniem optymalnym 72kg, po roku żywienia 68kg. Mieszkam w Bytomiu. Na żywieniu optymalnym jestem od czerwca 2000r. W 1996r. stwierdzono u mnie cukrzycę typu I. Na początku brałem insulinę, ale miałem niedocukrzenia i przeszedłem na tabletki. Po przejściu na żywienie optymalne cukier się unormował od zaraz. Ale mam problemy z ciałami ketonowymi. Od początku żywienia optymalnego wystąpiły
i utrzymują się do teraz, od 1-3 plusów. Zwiększenie węglowodanów do 100g i powyżej nie likwidują tych ciał. Według zaleceń dr Kwaśniewskiego, chorujący na cukrzycę człowiek, może w spoczynku spalać około 2,5g tłuszczu na 1kg wagi ciała, własnego i podawanego w pożywieniu bez wydalania ciał ketonowych w moczu. U mnie tak nie jest. A poza tym nie czuję tego przepływu energii, tej lekkości, o której tak entuzjastycznie wypowiadają się optymalni. Utrzymuję takie proporcje: B 35-60g, T 160-200g, W 40-60g i powyżej. Ostatnie wyniki: chol. cał. 216, HDL 45, LDL 141, TG 149. Może ktoś z Centrum Żywienia Optymalnego mógłby mi pomóc, poradzić. Na pewno robię jakieś błędy. Chciałbym je skorygować. Niestety nie stać mnie na wyjazd na turnus z nauką żywienia optymalnego. Uprzejmie proszę o odpowiedź.
Pozdrowienia M.
odpowiedź: Cukrzyca typu I ujawnia się rzadko po 30 roku życia. Jej przyczyną jest uszkodzenie komórek trzustki produkujących insulinę, co powoduje wzrost poziomu glukozy we krwi. Praktycznie nigdy nie dochodzi do całkowitego zniszczenia wysp trzustki i część z nich zachowuje swoją czynność. W przypadku żywienia tradycyjnego taka ilość insuliny nie wystarcza do pokrycia dobowego na nią zapotrzebowania i zachodzi konieczność jej podawania. Nie są w stanie pomóc wtedy żadne tabletki, ponieważ w organizmie po prostu nie ma tego hormonu. Tradycyjne leczenie cukrzycy typu I polega na podawaniu insuliny podskórnie oraz przestrzeganiu diety cukrzycowej opartej na węglowodanach długołańcuchowych i białkach z radykalnym ograniczeniem tłuszczu, co powoduje nasilenie autoagresji i przyspieszone niszczenie komórek trzustki. Wymaga to zwiększania dawek insuliny. Po przekroczeniu pewnego progu w wyniku nadmiernego stężenia insuliny we krwi, układ immunologiczny rozpoczyna produkcję anty-ciał przeciw niej. Mamy wtedy do czynienia z koniecznością szybkiego zwiększania dawek, i pełne wyleczenie choroby przez żywienie optymalne staje się mało prawdopodobne. W Pańskim przypadku choroba nie jest jednak posunięta tak daleko, ponieważ nie ma konieczności podawania insuliny. Leki doustne po prostu nie działają i czy je Pan bierze, czy nie, nie ma znaczenia. Utrzymywanie się ciał ketonowych w moczu może być przyczyną osłabienia i wtedy może zajść konieczność dostrzyknięcia kilku jednostek insuliny (jeżeli utrzymuje się wysoka ketoza +++). Przejściowa obecność jednego lub dwóch krzyżyków acetonu w moczu nie stanowi żadnego zagrożenia. W Pańskiej sytuacji utrzymywanie się acetonu w moczu może być również spowodowane obecnością pasożytów w przewodzie pokarmowym. Zakażenia pasożytami przebiegają najczęściej w sposób bezobjawowy i pozostają przez długi czas nie wykryte. Pasożyty odżywiają się głównie węglowodanami i przy podaży 50-100g mogą powodować, że dojdzie do ketozy. Dlatego trzeba wykonać badanie kału na obecność jaj pasożytów i ewentualnie przeprowadzić leczenie, które zwykle trwa od jednego do kilku dni. Może to rozwiązać wszystkie Pana problemy.
lek. med. Przemysław Pala |