|
www.polskiinternet.com |
"0 przyczynach rzeczy najważniejszych dla ludzi".
Tekst napisany i odczytany przez dr-a Jana Kwaśniewskiego 26.07.2000 dla Polonii, wyemitowany na żywo w Polskim Radiu w Chicago.
Ciechocinek 2000.07.22
Prawie wszyscy ludzie są przekonani, że choroby to rzecz normalna i że być muszą, że wojny, zbrojenia, przestępczość i inne plagi trapiące od zarania dziejów rodzaj ludzki, też są zjawiskiem normalnym i że inaczej być nie może. Wcale tak nie musi być. Może być zupełnie inaczej.
Wszystkie dotychczas wymyślone i stosowane recepty w przeszłości, a także i obecnie stosowane w celu poprawienia świata zawsze były nieskuteczne i obecnie skuteczne nie są. Takie są fakty, taka jest prawda. Przy powszechnym założeniu, że tak jak jest – jest dobrze i lepiej być nie może, wystarczy tylko to i owo nieco poprawić, nawet nie szuka się sposobu na przyczynowe wyeliminowanie chorób i wszelkiej patologii z ludzkiego życia. Albowiem ludzie nigdy nie mogę szukać czegoś, o czym nawet nie wiedzą, że to coś istnieje. Przyjmowanie za normalne czegoś, co nie jest normalne i czego w biologicznie zdrowym gatunku być nie może, zawsze świadczy o niesprawności układu odbierającego informacje, przetwarzającego dane i wyciągającego praktyczne wnioski. Jeżeli te wnioski zastosowane w praktyce, nie dają korzystnych efektów ( a które dały?), a nawet z zasady pogarszają istniejący stan rzeczy, to wniosek może być tylko jeden. Aparaty znajdujące się w ludzkich głowach są niesprawne. Działają źle. Niezbyt często pojawiający się ludzie o sprawniejszych umysłach , których Sołżenicyn nazywał ludźmi myślącymi i znajdował ich nie więcej jak trzech na każde 100 lat, potrafili zauważyć co jest źle i gdzie jest źle. Niektórzy nawet potrafią wskazać wyższą przyczynę zła i wskazać miejsce w którym należy poszukiwać tej przyczyny. Takim człowiekiem był prof. Julian Aleksandrowicz. Wiedział on, nieważne od kogo, że „wszelkie trudności gospodarcze, społeczne, polityczne, a także wszystkie choroby mają swoją przyczynę w wadliwej strukturze i w wadliwej czynności mózgów ludzkich, a ta wadliwa struktura i wadliwa czynność mózgów u wszystkich (prawie) ludzi była i jest spowodowana czynnikami EKOLOGICZNYMI”. Czyli zewnętrznymi. Czyli nie genetycznymi. Czyli możliwymi do usunięcia. Zatem w czynnikach środowiskowych, zwanych ekologicznymi, trzeba szukać tej wadliwej struktury i wadliwej czynności ludzkich mózgów. Drugi z myślących XX wieku Erich Fromm potrafił spojrzeć na ludzkość z zewnątrz. Cóż on takiego w tej ludzkości zobaczył. Pisał tak : „Patrząc z zewnątrz jesteśmy bandą szaleńców, których właściwie należałoby izolować, ale kto kogo ma izolować, skoro wszyscy są szaleni, a każdy uważa swoje szaleństwo za normę”. Jak dotąd ludzie doskonale izolują się sami w piekle, które SAMI sobie stworzyli, już tu, na Ziemi. „To ludzie porobili, że nieszczęśliwym jest człowiek” - pisał Staszic. Jan Paweł II, który również potrafił zauważyć to, czego inni zauważyć nie mogą, w jednej ze swych pierwszych encyklik ( Dives et Mizerykordia) napisał: „Widocznie istnieje wadliwy mechanizm , który legł u podstaw całej cywilizacji ludzkiej i całej cywilizacji materialnej”. Nasz wielki rodak zauważył, że z rodzajem ludzkim jest coś źle. Że źle jest od początku, od podstaw. Ta sama wypowiedź podana przez człowieka wiedzącego (umysły typu Staszica, czy Sedlaka ) wyglądałaby następująco: "Istnieje wadliwy mechanizm itd. Ta sama wypowiedź podana przez człowieka mądrego brzmiałaby następująco: „Przyczyną wadliwego mechanizmu, który... - jest wadliwa struktura czynności mózgów ludzkich, a przyczyną tej wadliwej struktury i wadliwej czynności, są błędy w zaopatrywaniu własnego organizmu, wymuszające chorą czynność umysłu”. Te błędy, popełnione przez naszych dalekich przodków są znane jako tak zwany grzech pierworodny. Ludzie dotychczas nie wiedzieli i nie wiedzą obecnie na czym ten grzech polegał i nie wiedzą, co trzeba czynić, aby skutki tegoż grzechu usunąć z własnych organizmów, a najważniejsze - usunąć z własnych umysłów. Nie rozumieją jego skutków podanych w Księdze Rodzaju. Ludzie nie mogą znaleźć przyczyny nieszczęść, które ich trapią, bo narzędzie koniecznie potrzebne do znalezienia tej przyczyny, było popsute, co uniemożliwia szukanie tam, gdzie szukać trzeba, jak i wszelkie inne szukanie. Popsute narzędzie stosowane w technice daje zły produkt. Popsute narzędzie umieszczone w ludzkich głowach również daje zawsze złe produkty. Inaczej być nie może. Dobre produkty pochodzące od dobrego narzędzia, jakim staje się mózg ludzki wyleczony z wadliwej struktury i czynności to: wiedza, prawda, mądrość. Złe i zawsze szkodliwe produkty wytwarzane przez popsute narzędzia mieszczące się w głowach ludzkich to: wiara, poglądy, najczęściej jedno i drugie.
Szczególnie patologiczna czynność umysłów występuje u tak zwanych uczonych. Bowiem uczyli się tego, co niepotrzebne i czym więcej się nauczyli, tym większe powodują szkody. Ks. Prof. Włodzimierz Sedlak, człowiek który wiedział, napisał o uczonych: „Konsekwencje decyzji uczonych, którzy muszą wybierać zło, bywają nadzwyczaj groźne”. Uczeni muszą wybierać zło. Na przykład dzięki Żywieniu Optymalnemu z cukrzycy typu I i typu II wyleczyło się tysiące ludzi. Wielu lekarzy i profesorów widziało osoby wyleczone, ale nadal dla medycyny cukrzyca pozostaje chorobą nieuleczalną. Zamiast podjąć decyzję dobrą, czyli pomóc w wyleczeniu chorujących na cukrzycę, straszą chorych, wyzywają i ubliżają wyleczonym, dlatego cukrzyca, od której gatunek ludzki mógł być już dawno uwolniony, nadal musi trapić ludzi i to z niepotrzebną stratą niewyobrażalnie dużych pieniędzy. Jeden z ludzi wiedzących, Stanisław Staszic wiedział, że poglądy będą najszkodliwsze ludziom i będą najdłużej trapić rodzaj ludzki. Pisał, że wiara czyni człowieka głupim. Nie wiedział, że wiara nie jest przyczyną głupoty, a głupota nie jest przyczyną wiary, nie wiedział, że i głupota i wiara mają jedną wspólną przyczynę wyższą. Myślący Hugo Kołłątaj wiedział, że wszelkie zło pochodzi z poglądów. Kołłątaj nie znał przyczyny poglądów, Staszic nie znał przyczyn wiary i poglądów. A przecież Staszic i Kołłątaj to najsprawniejsze umysły, jakie pojawiają się rzadko, za rzadko, w chorym rodzaju ludzkim, rzadko i w narodzie polskim. Słaba to pociecha, że w wielu narodach nie pojawiali się tacy ludzie nigdy i nadal pojawiać się nie mogą. Nie z tych narodów trzeba brać przykład i nie od nich się uczyć. Święty Paweł Apostoł w liście do Koryntian (1 Kor 1,20) pytał „Gdzież mądry? Gdzież uczony? Gdzież badacz świata tego? Czyż Bóg nie ogłupił mądrości Świata tego?. A ponieważ Świat nie poznał Boga przez mądrość, w mądrości bożej, spodobało się Bogu przez głupstwa nauczanie zbawić wierzących”. To nie Bóg spowodował, że nie było i nie ma mądrych, nie ma badaczy świata tego, nie Bóg uniemożliwił poznanie Boga przez Mądrość, w mądrości bożej. Wszystko to zrobili ludzie i nadal robią tak samo. Nauczanie głupstwa rodziło i rodzi głupców. A przecież nie o to chodziło Bogu. Chciał w ludziach mieć partnerów w wiedzy, prawdzie i mądrości. Takimi ludzie zostali stworzeni i takimi być powinni. Takimi mogą się stać i takimi stać się muszą.
Bóg nie lubi głupców : „Wszystkie dni głupiego są złe, a mądry ma gody ustawiczne” i „Nikogo bowiem nie miłuje Pan, jako tego, który z mądrością przebywa” napisano w Biblii.
Tylko przez usunięcie przyczyn (ekologicznych) , które spowodowały biologiczną degradację rodzaju ludzkiego i powszechnie patologiczną czynność mózgów ludzkich, może pojawią się ludzie mądrzy, nauczeni, umiejący badać świat ten, potrafiący poznać Boga przez mądrość, w mądrości bożej. Usunięcie tych przyczyn, jest moim głównym celem. Zgromadziłem potrzebną wiedzę i znam przyczyny rzeczy, w tym przyczynę biologicznej degradacji rodzaju ludzkiego i wiem, jak tę przyczynę usunąć można. I trzeba. Zawsze lepsze jest to, co przynosi lepsze efekty. Moja wiedza stosowana w praktyce przynosi efekty znacznie bardziej korzystne od wszystkich innych stosowanych dotychczas i obecnie metod. Spowodowała więcej udokumentowanych „cudów” niż trafiło się ich w całej pisanej historii ludzkości. Dr hab. med. Wolfgang Lutz, specjalista medycyny wewnętrznej i dietetyki, autor książki pt. „Życie bez chleba” , która rozeszła się w nakładzie ponad 8 milionów w różnych językach ( wkrótce ma być wydana w USA) w liście do mnie z dnia 26 czerwca b.r. napisał m.in.: „Stosując dietę zawierającą ekstremalnie wysoką zawartość tłuszczów (zwierzęcych), niską białka i węglowodanów, dr Kwaśniewski uzyskuje efekty, wyraźnie przewyższające rezultaty, jakie uzyskiwali inni przy pomocy różnych zwykłych, niskowęglowodanowych diet. Prace dr Kwaśniewskiego wykazały, jak absurdalnym jest powszechne przekonanie o szkodliwym wpływie tłuszczów zwierzęcych na nasze zdrowie”. Doc. Lutz jest jednym z bardzo nielicznych uczonych, który zna się na rzeczy, potrafił szybko zrozumieć moją wiedzę, potrafił docenić korzyści z niej wynikające. Bowiem sam, od wielu lat odżywia się korzystnie dla mózgu swego.
Inny współcześnie żyjący człowiek, powszechnie uważany ze autorytet moralny, laureat pokojowej nagrody Nobla - XIV Dalaj Lama na omawiany temat wypowiedział się następująco : „Nie zdołamy jednak rozwiązać problemów- tak wojny, przestępczości, przemocy, psychicznego i fizycznego cierpienia- dopóki nie zrobimy CZEGOŚ z niedociągnięciami nas samych. Co zatem należy robić ? Przede wszystkim musimy dojść do zgody w kwestii tego, co jest dobre, a co złe, co stosowne, a co niestosowne”. I ten człowiek zauważył coś, czego inni zauważyć nie mogą. I tego człowieka rady nie mają swego źródła w wiedzy, zatem skuteczne być nie mogą. Trzeba zrobić coś ? Trzeba dojść do zgody w sprawach najważniejszych, bez wskazania sposobu na to, aby ludzie mogli do zgody dojść. To, co radzi Dalaj Lama to i dużo w stosunku do rad innych i bardzo mało w stosunku do potrzeb.
Wielki myśliciel z Królewca, Emanuel Kant tak pisał: „W sądach czystego rozumu mniemać (czyli mieć poglądów) nie wolno zgoła. Trzeba wiedzieć, albo powstrzymać się od wszelkiego sądzenia. Tak samo jest z zasadami moralności, gdzie nie godzi się podejmować działania, mniemając tylko, że coś jest dozwolone, ale trzeba to wiedzieć”.
Najwięcej najważniejszej dla ludzi wiedzy zgromadzili i przekazali potomnym Żydzi. Dlatego na ich rady trzeba zwracać szczególną uwagę. Rabi Uri daje taką receptę na uzdrowienie ludzkości : „Dusza moja jest chora - poskarżył się rabbi Uri i jego ulubiony uczeń Icyk Magid wzdrygął się. - Czasy są chore, dlatego dusze chorują- zaprzeczył nauczycielowi Icyk.- Trzeba rebe leczyć czasy. - Trzeba leczyć siebie- cicho powiedział rabbi Uri. - Boże sprawiedliwy, iluż ich było tych lekarzy czasów, iluż ich przeszło po ziemi ? I czym się to wszystko skończyło ? Kajdanami, szafotem, obłędem. Nie, nie da się uleczyć czasów. Każdy musi leczyć siebie, MOŻE dopiero wtedy ozdrowieją czasy” (Grigorij Kannowicz, „Łzy i modlitwa głupców”, Książka i Wiedza, Warszawa 1985r.).
Gdy ciało jest chore, to i dusza (elektromagnetyczna) również musi być chora - wiedział ks. prof. Włodzimierz Sedlak.
Różnych naprawiaczy świata było dotychczas bardzo wielu, a świat nadal jest popsuty i to bardziej, niż kiedykolwiek był zepsuty w przeszłości.
Wprowadzane w życie propozycje myślicieli, szaleńców (Lenin, Stalin, Hitler), filozofów, twórców wielkich i małych religii w praktyce okazały się być nieskuteczne, a nawet bardzo częsta bywały szkodliwe. Nie mogły być skuteczne. Trzeba działać inaczej, przyczynowo. Innej skutecznej drogi nie było, nie ma i nie będzie.
W czasach najgłębszej degeneracji Narodu Polskiego Hugo Kołłątaj pisał: „Trzeba, wraz z powstawaniem naszym, koniecznie podnieść upadły charakter narodu”
Prof. Jan Szczepański pisał ... „Jestem zdania, że upadek Polski rozpoczął się w drugiej połowie XVII wieku. I ciągle jeszcze idziemy w dół. Z kryzysu wyjdziemy chyba w XXII wieku”.
Nie udało się podnieść upadłego charakteru narodu, nie udało się wyjść z permanentnego kryzysu. Zamiast lepiej, jest coraz gorzej. Gdy chorób i chorych przybywa degeneracja narodu pogłębia się a dzieci coraz częściej zabijają dzieci lub dorosłych, ponieważ, jak niektórzy zabójcy mówią.- lubią zabijać. Przestępczość w Polsce od lat wzrasta o około 15 % rocznie. Winni są rządzący. Gdy nasz Naród miał już w 1974 r. szansę na wprowadzenie mojego programu poprawy wyżywienia narodu (dzięki Premierowi Jaroszewiczowi) chorych na obie postacie cukrzycy było w Polsce około 300 tysięcy. Gdy pisałem „Dietę Optymalną” w 1996 r., chorych na cukrzycę było już w Polsce ponad milion. Gdy pisałem następne, rozszerzone wydanie "Diety Optymalnej" liczbę chorych na cukrzycę w Polsce oceniano na około 2 miliony. Liczba chorych na inne choroby zaliczane do cywilizacyjnych podobnie wzrosła.
A przecież tak być nie musi. Z cukrzycy i z prawie wszystkich innych chorób wyleczyć się można. Osoby stosujące zasady Żywienia Optymalnego o tym wiedzą. Sprawdzili je na sobie i swoich rodzinach. W nowej "księdze cudów" zamieszczonej w rozszerzonym wydaniu "Diety Optymalnej" podałem przykłady wyleczeń z wielu chorób. "Księgę cudów" otwiera obszerna wypowiedź optymalnego od 28 lat, gen. dyw. Apoloniusza Golika, którego Optymalni z Chicago poznali w czasie naszego pobytu w USA. Samych przypadków wyleczeń z cukrzycy typu I jest w "księdze cudów" podanych 6, z cukrzycy typu II- 8. A dla medycyny cukrzyca nadal pozostaje chorobą nieuleczalną. Nawet u dzieci z zespołem Downa występuje znaczna poprawa, a nawet rysy twarzy typowe dla tej choroby, zmieniają się w normalne już po 6-8 tygodniach. Źle jest dlatego, ponieważ czynność umysłów ludzkich jest od dawna popsuta, czego przyczyną są utrwalone i dziedziczone błędy w żywieniu zwane „grzechem pierworodnym”. Dlatego jeszcze muszą być choroby i przestępczość, zbrojenia, wojny, ogromne marnotrawstwo surowców, energii, pracy ludzkiej, ludzie nadal muszą „mozolić się na próżno”. Dlatego nie mogą złączyć się ze sobą i porozumieć?. Ludzie, nawet nie mają wspólnego ludzkiego języka, ani wspólnego rządu. Spełnienie tych warunków (wspólny rząd , wspólny język ), jako konieczne dla rozumnego uporządkowania życia ludzkiego na ziemi podali między innymi : Diogenes z Synopy, Stanisław Staszic, czy Emanuel Kant. Dotychczasowe próby: Imperium Perskie, Rzym, Unia Polski z Litwą (dlaczego tylko z Litwą?), Imperium Brytyjskie, Stany Zjednoczone, Unia Europejska, to tylko nieudane działania w tym kierunku.
Arystoteles radził, że aby umieć rozwiązać problem, koniecznie trzeba znaleźć jego pierwszą przyczynę. A ludzie nigdy nie potrafili i nadal nie potrafią znaleźć, a nawet nie potrafią szukać pierwszej przyczyny zła i dobra, ponieważ nawet nie wiedzą o jej istnieniu. Dla stosujących Żywienie Optymalne sprawa jest prosta. Gdy znajdzie się przyczynę danej rzeczy, to szuka się przyczynę znalezionej przyczyny, aż do znalezienia przyczyny pierwszej. Dla nich jest to jasne, dla pozostałych pozostaje ciemne. Prof. Julian Aleksandrowicz podał przedostatnią (drugą z kolei licząc od przyczyny pierwszej) przyczynę zła i podał miejsce w którym należy szukać przyczyny pierwszej. Tego uczeni, ani inni ludzie zrobić nie potrafią. Tego mogą dokonać tylko Optymalni utrzymujący odpowiednio długo optymalny model żywienia, dający zdrową czynność mózgu bez wiary i poglądów, a tylko z wiedzą i prawdą, często nawet z mądrością. Wadliwy mechanizm o którym pisał Jan Paweł II, spowodował spustoszenia w umysłach ludzkich, a chore umysły po pierwsze nie mogą wiedzieć, że są chore, tak jak nie zdają sobie sprawy ze swojej choroby chorzy psychicznie, po drugie, będąc chore, nawet nie mogą poszukiwać sposobu na uzdrowienie, ani nie mogą szukać przyczyny swojej choroby. Mogą wytwarzać tylko wiarę lub poglądy, najczęściej wytwarzają jedno i drugie. Nie mogą zdobyć wiedzy, prawdy i mądrości.
W Księdze Rodzaju precyzyjnie podano dzieje grzechu pierworodnego i jego skutki. Bóg pozwolił człowiekowi na wszystko, bo wiedział, że człowiek źle postępować nie może. Nie pozwolił tylko na jedno. Na zjadanie pożywienia, które musi spowodować chorą czynność mózgu, a ta z kolei zmusza człowieka do czynienia zła. Ale człowiek sam wybrał. Sięgnięcie ludzi po „ziele ziemi”, jako pożywienie, mimo zakazu Boga, spowodowało pojawienie się wstydu, strachu, stałą konieczność ciężkiej, mozolnej i szkodliwej pracy przy produkcji żywności, która spowodowała i dotąd utrzymuje głęboką degenerację ludzi, spowodowało choroby, kobiety zamiast jajeczkować i miesiączkować 1 raz w roku („pomnożę słabości twoje” - Biblia), jak było i jak być powinno , miesiączkują i jajeczkują 13 razy w roku. Zamiast mieć szansę na poczęcie dziecka tylko 1 raz w roku, uzyskały tych szans 13 („pomnożę poczęcia twoje” - Biblia). Pojawiła się podatność na choroby zakaźne, z których najgroźniejszą była śpiączka afrykańska przenoszona przez muchę Tse-Tse. Próby ochrony przed muchą – „Sporządził Bóg dla nich ubrania ze skórek i przyodział ich”- nie okazały się skuteczne. Z raju wypędziła człowieka mucha Tse- Tse. Nie wszyscy są podatni na chorobę. Dobrze odżywieni Europejczycy - nie chorowali. Prawie wszyscy Polacy czytali „W pustyni i w puszczy” Henryka Sienkiewicza. Gdy Staś wybrał się do obozowiska Lindego po chininę dla Nel, zastał w nim jednego białego chorego na gangrenę, kilkudziesięciu „śpiących” Murzynów, którzy wszyscy wymarli, oraz kucharza Lindego małego Murzynka Nasibu, który jadał tak jak Linde. Linde powiedział Stasiowi, że biali nie chorują na śpiączkę, ale i czarny też nie zachorował, gdy jadł tak jak biały. Po wprowadzeniu do spożycia produktów pochodzenia roślinnego ludzie NIE UZYSKALI umiejętności odróżniania dobra od zła, a właśnie ją UTRACILI.
Autorzy „Księgi Rodzaju” wiedzieli, że najważniejszym skutkiem grzechu pierworodnego była zmiana czynności umysłu ludzkiego na chorą i że dotyczyło to umiejętności odróżniania dobra od zła. Ponieważ ludzie nigdy nie potrafili i nadal nie potrafią odróżniać dobra od zła, to autorzy „Księgi Rodzaju” albo się pomylili albo „pomylili się” świadomie wiedząc, że gdy na ziemi pojawią się warunki umożliwiające pojawienie się ludzi o zdrowych umysłach, to ci ludzie potrafią zrozumieć co trzeba i wyciągnąć trafne wnioski. Spożywanie „ziela ziemi” spowodowało przyspieszone dojrzewanie, dojrzewanie różnych narządów i ich starzenie stało się nierównomierne, zwiększyło wagę ciała i wzrost, zmniejszyło wagę i objętość mózgu, spowodowało szybkie i nierównomierne starzenie się organizmu, spowodowało skrócenie średniej długości życia człowieka tyle razy, ile razy zwiększyła się liczba miesiączek w roku. Najgorszym nieszczęściem spowodowanym zjadaniem „ziela ziemi”, które człowiek sam wybrał na swoje pożywienie, łamiąc najważniejszy i jedyny w stosunku dla człowieka zakaz Boga, było pojawienie się powszechnie patologicznej struktury i czynności mózgów ludzkich, a ta spowodowała utratę umiejętności odróżniania dobra od zła, a ludzie utracili możliwość zdobycia wiedzy, prawdy i mądrości.
Pitagoras napisał: „żaden człowiek nie jest mądry, mądrzy są tylko bogowie”, a Epikur wiedział, że „wszyscy bogowie mają kształt ludzki”.
Heraklit napisał, że wszyscy ludzie żyjący na ziemi trzymają się z dala od prawdy i sprawiedliwości. Tak było, jest i tak jeszcze na razie być musi. Tylko od stosujących Żywienie Optymalne zależy głównie, kiedy ludzie uzyskają dostęp do prawdy i mądrości i potrafią żyć sprawiedliwie.
Każdy odżywia się inaczej, każdy inaczej odżywia swój mózg. Z tej przyczyny czynność mózgu każdego człowieka jest inna, a każdy widzi to samo inaczej. A ten, co widzi inaczej, nie może zgodzić się z innym, widzącym inaczej. Człowiek "widzi" mózgiem. Przy każdych innych proporcjach między głównymi składnikami odżywczymi w diecie człowieka, mózg jest zawsze inaczej zaopatrywany, u współczesnych ludzi zawsze źle. Tylko wzorzec zaopatrzenia organizmu oparty o wiedzę ścisłą, o prawa obowiązujące w naukach podstawowych od dawna stosowane i sprawdzające się w technice, daje prawidłowe zaopatrzenie organizmu człowieka. Tylko taki człowiek stwarza korzystne warunki dla zdrowej czynności mózgu, co umożliwia zdrową czynność umysłu ludzkiego.
Dlaczego tylko ludzie potrafili się tak zdegenerować?
O zasadniczych różnicach między wszystkimi innymi gatunkami, a gatunkiem ludzkim, Stanisław Staszic tak pisał: „Żaden zwierz nie niszczy swoich plemion. Człowiek nienawidzi człowieka. Tysiącami zbiera się ludzi dla wyniszczenia sobie podobnych”.
Jeśli w żadnym gatunku nie ma zabijania osobników z własnego gatunku, ani działań na szkodę tych osobników, czy na szkodę gatunku, a zjawiska te występują wyłącznie w gatunku ludzkim, to coś jest nie tak, jak być powinno. Jeśli tylko w gatunku ludzkim jest inaczej niż u wszystkich innych gatunków, to oznacza, że TYLKO w gatunku ludzkim zaistniały jakieś czynniki (przyczyny), których nie było w żadnym innym gatunku, które to czynniki właśnie spowodowały głęboką degenerację rodzaju ludzkiego, zawsze patologiczną strukturę i czynność ludzkich mózgów, a dopiero ta przyczyna stała się przyczyną licznych nieszczęść trapiących ludzkość. Każdy skutek ma swoją przyczynę. Zatem i degeneracja ludzi musiała mieć przyczynę działającą tylko w gatunku ludzkim.
Cóż takiego pojawiło się w gatunku ludzkim, co nie pojawiło się w żadnym innym gatunku ?.
Człowiek różni się od innych gatunków tylko w jednej rzeczy.
Tylko w gatunku ludzkim pojawiła się umiejętność wykorzystania ognia do wstępnego trawienia żywności poza organizmem. Było to korzystne, dopóki ludzie nadtrawiali ogniem produkty, które mogli zjadać na surowo, a przyczyną wszystkich nieszczęść stało się trawienie ogniem żywności pochodzenia roślinnego, niejadalnej dla człowieka na surowo i spożywanie tej żywności. To było główną przyczyną grzechu pierworodnego. Bóg dał człowiekowi ogień, aby mógł jeść lepiej od najsilniejszych drapieżników. Był to podarunek, który spowodował wiele dobrego, ale i wiele zła.
Bez ognia nie byłoby człowieka mogącego nazwać sam siebie rozumnym, nie byłoby grzechu pierworodnego, chorób, degeneracji gatunku ludzkiego, ale nie byłby możliwym rozwój nauk podstawowych, ani cywilizacji technicznej. Dopiero odpowiedni rozwój nauk podstawowych stworzył teoretyczne możliwości dopasowania biochemicznego spożywanej żywności do składu tkanek ludzkiego ciała, czyli dobrania żywności, w sposób najlepszy dla struktury i czynności organizmu. Uniemożliwia to, jak dotąd skutecznie, powszechnie patologiczna czynność umysłów u tak zwanych uczonych, wprawdzie uczonych, ale nie tego, co uczyć by się należało, ponadto nauczonych źle.
Lepiej zawsze jest nic nie wiedzieć, niż wiedzieć źle.
Gdy wie się źle, zawsze musi się szkodzić. Uczeni wiedzą źle. Dlatego, jak pisał prof. Wł. Sedlak (którego wypowiedź przytaczam ponownie) : „Konsekwencje decyzji uczonych, którzy muszą wybierać zło, bywają nadzwyczaj groźne”. Dlatego nie mogą oni ani zrozumieć, ani wykorzystać najważniejszej dla ludzkości wiedzy, która w Polsce się zrodziła. Oby ludzkość nie musiała zbyt długo czekać. A to zależy głównie od tych, którzy wiedzą, czyli od optymalnych.
Jan Kwaśniewski.
|