Stany euforyczne, a Żywienie Optymalne.
Lublin, 2004-02-24
Szanowny Panie Doktorze, Odżywianie optymalne podjąłem we wrześniu 2002 roku. Jest mi z tym dobrze, śmiem powiedzieć – bardzo dobrze. Ostatnio przeczytałem opinię dr inż. Dariusza Włodarczyka z Katedry Dietetyki i Żywności Funkcjonalnej SGGW na temat wybranych diet, wydrukowane w mocno reklamowanym w telewizji polskiej czasopiśmie SAMO ZDROWIE, luty 2004 nr 02/76 str. 88. Wg jego opinii Pańska dieta powoduje
„nie tylko ubytek wagi, ale również stany euforyczne, które uniemożliwiają stosującemu tę dietę człowiekowi racjonalną ocenę sytuacji”.
Taka opinia obraża mnie osobiście jak i ogromną grupę ludzi odżywiających się wg Pana zaleceń. Stwarza również wielu ludziom, szczególnie na stanowiskach kierowniczych i propagujących Pański sposób odżywiania, bardzo dwuznaczne sytuacje towarzyskie i służbowe. Czy w tej sytuacji nie powinniśmy wystąpić do sądu o naruszenie czci osobistej?, co sądzi Pan o tym?
Z poważaniem J.O.
Odpowiedź:
Jak dotąd wszystkie negatywne opinie o Żywieniu Optymalnym wygłaszane w telewizji, radio, różnych gazetach codziennych, tygodnikach i miesięcznikach pochodzą od ludzi nie znających zasad Żywienia Optymalnego, niezdolnych zrozumieć tego, co czytają (o ile czytają). Środki przekazu od dawna propagują różne, najbardziej szkodliwe modele żywienia, które nie były sprawdzone i potwierdzone w żadnych badaniach naukowych.
Inaczej jest z Żywieniem Optymalnym.
Na polecenie Premiera Piotra Jaroszewicza, Minister Nauki i Minister Zdrowia powołali komisję do oceny moich propozycji, na czele z prof. Julianem Aleksandrowiczem (Krakowianinem XX wieku w dziedzinie nauki), która zaleciła przeprowadzenie badań na zwierzętach, a następni na ludziach chorych. Badania wstępne na zwierzętach wykonano właśnie w Katedrze Dietetyki SGGW w 1976r ( praca magisterska – J. Bujko pod kierownictwem prof. St. Bergera). We wszystkich badanych parametrach wykazano ogromną wyższość Żywienia Optymalnego w stosunku do diety lotników wojskowych i hodowlanej. Najkorzystniejszy rozwój zwierząt, największa waga mózgów, zdolność uczenia o 40% wyższa w stosunku do zwierząt na diecie lotników wojskowych, najwyższy poziom DNA, RNA, tłuszczu (przysłowiowego oleju w głowie) i związków aktywnych (ATP i inne) znaleziono u zwierząt u których zastosowano Żywienie Optymalne.
Bodaj częściowo podobnych i tak skutecznych rezultatów nie opisywano dotychczas w żadnych badaniach, w żadnym kraju.
Trzeba dysponować ogromną wiedzą interdyscyplinarną aby ocenić i docenić rezultaty uzyskane u zwierząt pod wpływem Żywienia Optymalnego. Pracownicy Katedry Dietetyki SGGW ani wówczas, ani w następnych latach, ani obecnie nie potrafili tego zrobić. A w ogóle katedry żywienia człowieka w uczelniach rolniczych, to grube nieporozumienie, takim nieporozumieniem byłaby katedra żywienia zwierząt w uczelniach medycznych. Błędy w żywieniu zwierząt powodują wymierne straty finansowe, błędy w żywieniu ludzi powodują straty nieporównywalnie większe.
Badania na zwierzętach przeprowadzone pod kierunkiem prof. H. Rafalskiego wykazały, że Żywienie Optymalne ma wybitne działanie przeciwmiażdżycowe i szybko leczy z miażdżycę u zwierząt doświadczalnych.
W badaniach na ludziach wykonanych przez 11 profesorów i docentów wraz z zespołami, pod kierownictwem prof. H. Rafalskiego wykazały, że Żywienie Optymalne nie powoduje żadnych szkód dla chorych, a poprawa stanu zdrowia wystąpiła u wszystkich 55 chorych poddanych trzymiesięcznej obserwacji (23 chorych) i sześciomiesięcznej obserwacji (32 chorych). U żadnego nie wystąpiło pogorszenie stanu zdrowia.
Nigdzie dotychczas nie opisywano aby ciężko chorzy ludzie z miażdżycowym zwężeniem tętnic wieńcowych, przeważnie otyłych, chorych na inne choroby pod wpływem leczenia uzyskiwali taką poprawę stanu zdrowia, a przy tym by metoda nie spowodowała pogorszenia stanu zdrowia w ani jednym przypadku przez 3 i 6 miesięcy.
Żywienie Optymalne jest jedyną metodą żywienia człowieka w pełni zgodną z zasadami obowiązującymi w warunkach podstawowych i współczesną wiedzą biochemiczną. Jest wiedzą ścisłą, jak tabliczka mnożenia. Z wiedzą ścisłą się nie dyskutuje.
Żywienie Optymalne nie jest dietą odchudzającą. Ono prowadzi do uzyskania należnej wagi ciała. Otyli chudną, wychudzeni przybierają na wadze.
Żywienie Optymalne daje najlepsze części budulcowe i „remontowe” dla całego organizmu, w tym dla mózgu. Nauka nie wie, że głównym źródłem energii dla mózgu człowieka, który chce być człowiekiem rozumnym, jest ATP i inne związki fosforowe aktywne. Przy ich niedoborze i zbyt niskiej podaży węglowodanów organizm wytwarza ciała ketonowe pobierane chętnie przez mózg i mięsień sercowy, 2,5 raza szybciej niż WTK (wolne kwasy tłuszczowe, nasycone, o długich łańcuchach), a te pobierane są przez mózg i serce 40 razy szybciej, niż glukoza.
Prawie wszyscy lekarze i nielekarze wierzą, że jedynym „paliwem” dla mózgu są węglowodany, a ściślej – glukoza. Jest to tylko wiara, która nie ma nic wspólnego z wiedzą i prawdą.
Mózg w ogóle nie spala węglowodanów (glukozy), bo nie ma w nim enzymów potrzebnych do spalania glukozy. To biochemicy wykazali, że mózg jedynie przetwarza węglowodany w szlaku pentozowym, głównie na pentozy, czyli pięciocukry. Ryboza i dezoksyryboza są budulcem dla kwasów rybonukleinowych i dezoksyrybonukleinowych, czyli RNA i DNA których znaleziono właśnie najwięcej w największych mózgach, u zwierząt najlepiej uczących się , mających ponadto najwięcej tłuszczów, czyli „oleju” w głowie.
Nie trzeba nawet przeprowadzać badań, aby wykazać, że ludzie stosujący zalecane diety niskokaloryczne i niskotłuszczowe, a wysokowęglowodanowe, mają w swych mózgach najmniej DNA i RNA, najmniej ATP i innych „akumulatorów”, najmniej tłuszczu, a najwięcej sieczki – czyli węglowodanów.
W całej pisanej historii ludzkości najlepiej odżywiali się i najbardziej sprawnymi mózgami dysponowali ci, którzy zjadali „całą tłustość jego”, a ponadto wątrobę, nerki i nieco mięsa z prawej łopatki.
Najwięcej witaminy C na jednostkę wagi, spośród wszystkich innych produktów zawierają nadnercza zwierząt trawożernych. Autorzy Biblii wiedzieli, że najlepszym produktem do jedzenia jest tłuszcz okołonerkowy i szpik.
Weston A. Price, D.D.S. - autor pięknej i rozumnej monografii „Nutrition and Physical Degeneration” (Odżywianie a fizyczna degeneracja) wydanej po raz pierwszy w 1939r. napisał, że Eskimosi i Indianie na Alasce umieli zapobiegać niedoborowi wit. C żywiąc się wyłącznie produktami pochodzenia zwierzęcego. Wiedzieli, że najwięcej czynnika przeciw szkorbutowi znajduje się w nadnerczach łosia, karibu, w ścianach drugiego żołądka łosia, w spodniej warstwie skóry foczej. I dziwili się, że przemądrzali biali ludzie tego nie wiedzą i nawet nie pomyślą o tym, aby zapytać miejscowych. Tą wiadomość przekazali oni białym już w 1525 roku, ale „uczeni” biali, jak zwykle bywa – nie uwierzyli i ta informacja musiała czekać kilkaset lat na „odkrycie”.
W trzech tomach listów od chorych (przeważnie już byłych chorych) pisanych do mnie i wydanych wraz z moimi na nie odpowiedziami w ilości 188 sztuk, wśród informacji o ustąpieniu wielu różnych chorób, 37 osób zauważyło wybitną poprawę sprawności swoich mózgów, zdolności uczenia się i zapamiętywania oraz uzyskanie innego, zdrowego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość.
A jak się dzieje z mózgiem ludzkim osobnika, który przejdzie na dietę niskokaloryczną i niskotłuszczową? Takie badania były przeprowadzone na milionach ludzi, szczególnie w „najgłupszym z wieków” – wieku XX – wg prof. G. i w rzeczywistości.
Stanisław Grzesiuk, który przesiedział w obozach koncentracyjnych ponad 5 lat, tak pisał w tym temacie: „Zauważyłem u siebie i u innych straszny zanik pamięci. Pozapominało się nazwisk, ludzi, daty. Łeb był zupełnie pusty, a człowiek stał się bezmyślną istotą”.
Nie trzeba siedzieć w obozie, aby żywić się dietą nawet gorszą od obozowej, w której chleb był prawie pełnoziarnisty, a brukiew była niezłym warzywem.
Wystarczy stosować „5 razy dziennie owoce i warzywa”, lub inne diety niskotłuszczowe, a wkrótce „łeb stanie się pusty”, co uniemożliwia nawet zauważenie tego, że jest pusty.
Żywienie Optymalne nie powoduje stanów euforycznych. Takie stany często bywały u stosujących dietę Atkinsa i były związane z wytwarzaniem ciał ketonowych, które działają „euforycznie”. W Żywieniu Optymalnym nie dopuszcza się do powstania ciał ketonowych dostarczając organizmowi potrzebną ilość węglowodanów.
Stosujący diety niskokaloryczne, niskotłuszczowe i inni z uporem twierdzą, że Żywienie Optymalne, dieta Atkinsa, dieta doc. Luza niczym się nie różnią. Takie twierdzenie świadczy o zupełnym braku znajomości podstaw żywienia i dietetyki!.
Doc. Lutz napisał: „...stosując ekstremalnie wysoką zawartość tłuszczu w diecie, niską białka i węglowodanów, dr Jan Kwaśniewski uzyskuje u chorych rezultaty znacznie przeważające te uzyskiwane przy stosowaniu innych diet niskowęglowodanowych”.
Prof. Henryk Rafalski, który najlepiej wśród profesorów poznał zasady Żywienia Optymalnego i najwięcej zrozumiał, napisał: „Nie spotkałem dotychczas diety podobnej do zalecanej przez dr Jana Kwaśniewskiego”.
Ludzie z „olejem w głowie” nie obrażają innych ludzi, przyjmując ich takimi jacy są, ponieważ wiedzą, że tacy być muszą. Większość znacząca stosujących Żywienie Optymalne ma dużo „oleju w głowie”. Mogą się obrazić na sobie podobnych, ale ci, im podobni, nie dają do tego powodu. Wyjątki, których jest mało wśród Optymalnych, tylko potwierdzają regułę. Długoletni alkoholicy za największą korzyść ze stosowania Żywienia Optymalnego uważają to, że po przepiciu NIE MAJĄ KACA. Rzeczywiście nie mają. Ale i na tych nie ma sensu się obrażać – to są ludzie chorzy. Kto nadużywa alkoholu jest głupcem, nieszczęśliwym głupcem. A „wszystkie dni głupiego są złe, a mądry ma gody ustawiczne” wiedzieli autorzy Biblii. Mieli rację, jak we wszystkim (prawie) co napisali.
Jan Kwaśniewski. |