Stwardnienie rozsiane. Szanowny Panie Doktorze! W 1998r. podczas badań w WIML (Wojskowy Instytut Medycyny Lotniczej) stwierdzono u mnie poziom cholesterolu 300 mg%. Jestem „deficytowym” instruktorem lotniczym, dlatego dano mi trzy miesiące czasu na poprawę wyniku. Jednocześnie zalecono dietę, o której nie chcę mówić, ale wytrzymałem na niej tylko trzy dni. Znajomy powiedział mi o osobach stosujących Pańską dietę i o rewelacyjnych rezultatach, które ona powoduje u chorych.
Natychmiast do kosza powędrowały musle i mleko 0%. Kupiłem pieczoną golonkę i świat nabrał barw. Przeczytałem Pańskie książki. Rzeczywiście jest Pan bardzo kontrowersyjny, teraz nie dziwię się, że Pańskie nieprzejednane i autorytatywne poglądy nie znajdują Panu zwolenników w elitach decydentów. Pisze Pan, że od dawna ludźmi najgorzej żywionymi w Polsce byli piloci wojskowi i to jest prawda. Znam to z autopsji, byłem pilotem samolotów naddźwiękowych i poddźwiękowych. Szkoda, że nie dane mi było wcześniej zapoznać się z pańską dietą. Zawsze jadłem dość tłusto, nie lubiłem makaronów, pieczywa, sałatek, natomiast uwielbiałem słodycze i to w olbrzymich ilościach. Po miesiącu stosowania Żywienia Optymalnego cholesterol spadł do 227, a waga zmniejszyła się o 6 kg. Po sześciu miesiącach nastąpił wzrost cholesterolu do 332, po dziewięciu miesiącach pojawił się paraliż lewej połowy twarzy, następnie dołączyły się zaburzenia widzenia, a następnie niedowład prawego podudzia. Wykonany rezonans magnetyczny mózgu wykazał zmiany typowe dla stwardnienia rozsianego. Potrzebuję Pańskiej pomocy!. Wszyscy w koło zapałali nienawiścią do Pańskiej diety, ja mimo to przy niej trwam i wierzę, że to niekorzystny zbieg okoliczności i wcześniejsze uwarunkowania. Być może popełniam jakieś błędy w żywieniu. Pomimo 47 lat to trochę późno jak na SM. Obecnie wiele objawów ustąpiło, znowu zacząłem dużo ćwiczyć. Choruję na SM od czerwca 1999r., od tej pory byłem dwukrotnie leczony solumedrolem. Rozmawiałem z lekarzami optymalnymi. Jeden z nich, dr W. zalecił zmniejszenie spożycia białka do 20 g na dobę. Przez 1,5 roku starałem się tego stosować. Nie dość, że jest to trudne w realizacji, to nie zauważyłem pozytywów, chyba że wyniszczenie organizmu. Przeraża mnie komercja, jaka się nasila wokół Pańskiej diety. Pieniądze i związana z tym pazerność przesłoniła wszystko. A przecież miało być tak pięknie: zdrowe społeczeństwo, zdrowo myślące i ludzkie, czy to się da uratować?. R.G.
Odpowiedź:
Już w 1968r. opracowałem optymalny dla człowieka model żywienia oparty o prawa obowiązujące w naukach ścisłych. Po sprawdzeniu w praktyce działania tego modelu żywienia na ludziach chorych i „zdrowych”, coraz częściej polecałem go chorym na różna choroby, uzyskując rezultaty znacznie bardziej korzystne , niż uzyskiwano przy pomocy dotychczas stosowanych modeli leczenia. Poszukiwałem również najbardziej niekorzystnego dla człowieka modelu żywienia. Za taki słusznie przyjąłem dietę mieszaną, przy której najwięcej ze spożytych węglowodanów jest przetwarzane na trójglicerydy, a następnie cholesterol. Ludźmi odżywianymi przymusowo w sposób najbardziej niekorzystny okazali się być lotnicy wojskowi. W rozdziale „O skazanych na tucz”, książki „Tłuste życie” na str. 160 podałem normy żywienia lotników i ewolucję tych norm w kolejnych latach. Normy „poprawiano” w coraz gorszą stronę. Jesienią 1971r. zapytałem d-cę Wojsk Lotniczych dlaczego piloci wojskowi odżywiani są tak źle?. Dlaczego ponad 65% pilotów jest otyłych lub z nadwagą, dlaczego aż 90% tych ludzi reaguje na stres żarłocznością?. Dlaczego chorują na choroby przewodu pokarmowego, stawów, wreszcie miażdżycę, inne choroby, dlaczego po nieco ponad pięciu latach służby przestają latać z powodu złego stanu zdrowia. Dlaczego się Pan godzi na taki stan rzeczy?. Czy przyczyną jest rozpaczliwa głupota tak zwanych fachowców, czy też świadoma dywersja naszych ówczesnych „przeciwników” posiadających „tajną” wiedzę i potrafiących tę wiedzę wykorzystać do najbardziej skutecznego wyniszczania ludzi, na których wyszkolenie trzeba przeznaczać ogromne środki.
W tym samym mniej więcej czasie prezydent Nixon powiedział, że „wolny świat zmienia strategię walki z komunizmem. Dotychczas dla kapitalistów najlepszy komunista to był martwy komunista, a obecnie najlepszy komunista to będzie tłusty komunista”. Trybuna Ludu przedrukowała tę informację. Nie znalazł się ani jeden uczony, filozof, czy polityk, który by potrafił wyciągnąć korzystne dla Narodu wnioski z tej wypowiedzi Nixona i usiłował przeciwdziałać jej skutkom. Popartym zresztą konkretnymi działaniami na naszym ówczesnym rynku żywnościowym. Nie trafił się ani jeden, który potrafiłby zrozumieć o co tu chodzi. A chodziło o możliwie duże biologiczne podniszczenie „komunistów”, co zresztą po kilkunastu latach się udało.
Naszą tragedią jest, że po upadku „komunizmu” nie przerwano biologicznego wyniszczenia naszego narodu, a nawet te szkodliwe działania nasiliły się.
Dowódca Wojsk Lotniczych zaprosił mnie na konferencję poświęconą sprawie żywienia lotników wojskowych. Na konferencji zauważyłem, że zebrani tam uczeni nie dysponują żadną wiedzą w tej materii, a tylko poglądami lub (i) wiarą. Zmieniono skład diety pilotów na jeszcze gorszy, przeznaczono 20 mln zł na szkolenie personelu służby żywnościowej. Zabrałem głos mówiąc m.in., że dotychczasowy model żywienia jest zły u pilotów, a proponowane zmiany, zwłaszcza w tak zwanej diecie odchudzającej dla lotników, stosowanej w ośrodkach kondycyjnych poszedł w złym kierunku i spowoduje to dalsze szkody. Po roku powrócono do poprzedniej diety, a w ośrodku dla pilotów w Zakopanym, gdzie kierowano pilotów na odchudzanie stosując dietę niskokaloryczną i „odchudzającą” przy dużym obciążeniu wysiłkiem fizycznym, uzyskiwano po trzech tygodniach pobytu średni „spadek wagi” +3,5 kg. Jednym z czynników sprzyjających powstawaniu otyłości i wszystkich prawie chorób towarzyszących otyłości, jest niska zawartość tlenu w powietrzu. Czy wiedzieli o tym nasi ówcześni „przeciwnicy” i wpłynęli także na usytuowanie ośrodka odchudzającego dla lotników w najwyżej położonym w Polsce ośrodku?. Przy niedoborze tlenu w powietrzu i wysiłku wzrasta zapotrzebowanie organizmu na tlen i jest ono pokrywane częściowo tlenem z glukozy, przy jej zamianie na kwasy tłuszczowe. Ponad połowa masy glukozy to tlen (96 g tlenu na 180 g glukozy), podczas gdy 2 gramocząsteczki tlenu w kwasie tłuszczowym nasyconym, o 22 węglach to tylko 32 g na 358 g masy gramocząsteczki kwasu tłuszczowego. Nad morzem ci sami lotnicy przy stosowaniu tej samej diety mogliby nawet ubywać na wadze, ale w przypadku lotników nie o to chodziło. Napisałem list do ówczesnego Ministra Obrony Narodowej proponując inne rozwiązanie. Proponowałem (jeśli byłoby to niezbędne) przeprowadzenie badań na zwierzętach, później na ochotnikach. Ostrzegłem, że przyjęte zmiany w diecie lotników są jeszcze gorsze niż dotychczasowa dieta, ponieważ o tym WIEDZIAŁEM!.
Odpowiedź otrzymałem w kwietniu 1972r. (załącznik) w której napisano, że „najwyższe w tym względzie autorytety absolutnie nie podzielają „Waszych” poglądów”.
A ja już poglądów nie miałem. Już wiedziałem, że „wszelkie zło pochodzi z poglądów” – H Kołłątaj, że „poglądy będą najszkodliwsze ludziom” – St. Staszic. Miałem wiedzę i to wiedzę ścisłą. Napisałem powtórnie do Ministra informując, że te „najwyższe w tym względzie autorytety” nie wiedzą nic, że wprowadziły Ministra w błąd, że skutki ich niewiedzy będą tragiczne nie tylko dla lotników. Po latach były Minister doszedł do wniosku, że „gospodarka nie jest na generalskie głowy”, a Krakowianin XX wieku prof. Julian Aleksandrowicz napisał, że „ zdrowie jest zbyt cenne by je powierzać lekarzom”, napisał również, że „wszelkie choroby i wszelkie trudności gospodarcze, społeczne i polityczne, są spowodowane powszechnie wadliwą budową i czynnością mózgów ludzkich”. Także mózgów generałów i mózgów uczonych. „Wiedza to znajomość rzeczy. Błędów nie popełniają ludzie znający się na rzeczy i ci z nie znających się na rzeczy, którzy wiedzą, ze się nie znają” – Sokrates. Błędy popełniają tylko ci, którzy nie znając się na rzeczy, są przekonani, że się znają. „Tylko taki rodzaj wiedzy jest przyczyną zła i jest godnym nagany nieuctwem” – Sokrates. Tylko ludzi z tej trzeciej grupy mamy od wielu lat w polityce, gospodarce, medycynie, w innych dziedzinach życia. Dlatego jest źle, dlatego jest coraz to gorzej, dlatego wszelkie próby naprawy Rzeczypospolitej, z zasady powodują coraz to większe szkody. Żadne pochody nie ograniczą przestępczości, czy bandytyzmu, natomiast mogą te zjawiska nasilić, tak jak „walka” z narkomanią przyczyniła się do przyrostu liczby narkomanów. Nie tędy droga.
Sądząc z treści Pańskiego listu, który musiałem częściowo skrócić, jest Pan kolejną ofiarą medycyny lotniczej, co też mogło mieć wpływ na nierzetelne stosowanie Żywienia Optymalnego. Jeśli po miesiącu ŻO ubył Pan na wadze 6 kg, a poziom cholesterolu obniżył się o 73 mg%, to w następnych miesiącach powinno być podobnie, gdyby nadal Pan jadł tak, jak w pierwszym miesiącu. Makarony, pieczywo, sałatki, których Pan nie lubił, są jednak znacznie lepsze od słodyczy, które Pan uwielbiał jeść i to w olbrzymich ilościach. Na SM rzadko chorują np. Hindusi, których nie stać na słodycze, którzy jedzą dużo produktów zbożowych (z pełnego przemiału) i dużo warzyw. Gdy trafiają do Anglii na ogół utrzymują indyjskie nawyki żywieniowe, dlatego na SM w Anglii zapadają rzadziej, ale ich dzieci chorują równie często jak rodowici mieszkańcy Anglii. Główną przyczyną SM jest cukier i słodycze. Jest to choroba z autoagresji, a jej leczeniem przyczynowym jest Żywienie Optymalne. Na temat kontrowersji w nauce tak pisał prof. Wł. Sedlak: „Kontrowersja w nauce jest zawsze czymś większym niż dogmatyczne przekonanie. Głupszych od siebie nigdy nie nazwiemy kontrowersyjnymi. Nie ma wejścia w naukę bez kontrowersyjności”. Solumedrol i inne sterydy, stosowane w „leczeniu” zaostrzeń choroby pomagają dlatego, że osłabiają siły obronne organizmu tak, że organizm nie ma sił i środków na walkę z buntującymi się (strajkującymi) osłonkami mielinowymi w układzie nerwowym. Powodują rozliczne szkody w organizmie.
Większość zdecydowana lekarzy, którzy poznali zasady ŻO oraz zasady leczenia prądami selektywnymi, potrafią te metody stosować u chorych poprawnie. Dla większości z nich „dobro chorego jest najwyższym prawem” i zgodnie z tym postępują uzyskując wyniki niespotykane przy stosowaniu innych metod leczenia. Otrzymuję wiele listów i telefonów od chorych wyrażających doskonałe opinie o wielu lekarzach optymalnych, z którymi się ci chorzy kontaktowali.
Ale jak wszędzie bywają wyjątki. Negatywnych opinii o lekarzach nazywających się lekarzami optymalnymi jest wielokrotnie mniej. Więcej jest skarg na niektóre Arkadie prowadzące leczenie stacjonarne, gdzie rzeczywiście pazerność właścicieli przesłania wiele, a stosowane żywienie zwane „optymalnym”, nie ma wiele wspólnego z prawdziwym Żywieniem Optymalnym.
Wszystkie Arkadie są podmiotami prowadzącymi działalność gospodarczą na własny rachunek, a ja nie mam i nie chcę mieć żadnych profitów z jakiejkolwiek Arkadii.
Nie każdy właściciel Arkadii sam u siebie stosuje Żywienie Optymalne, dlatego u niektórych liczy się głównie pieniądz.
Na „zdrowe społeczeństwo, zdrowo myślące i ludzkie”, trzeba będzie jeszcze poczekać.
Zalecane 20 g białka na dobę, którą to ilość Pan starał się stosować przez 1,5 roku nie mogło wyjść z ust lekarza, który zna zasady Żywienia Optymalnego i podstawy biochemii. W Oświęcimiu spożycie białka było wyższe, aczkolwiek było to białko o niskiej wartości biologicznej. Żywienie Optymalne zaleca spożywanie białka o najwyższej wartości biologicznej, ale nic nie mówi o jego ilości. Należy tylko utrzymywać określone proporcje między B:T:W w diecie, a ile człowiek zje przy tym białka, będzie zależało od zapotrzebowania organizmu na główne składniki odżywcze i energię.
Jan Kwaśniewski.
Załącznik:
Warszawa, dnia 31 marca 1972r. MINISTERSTWO OBRONY NARODOWEJ GABINET MINISTRA Nr 12466/16/71
Obywatel kpt.lek. Jan KWAŚNIEWSKI Wojskowy Zespół Sanatoryjny Ciechocinek
W związku z listem Obywatela Kapitana z dnia 10 grudnia 1971r. i załączonym projektem artykułu informuję, że – stosownie do polecenia Ministra Obrony Narodowej – w przedmiocie proponowanej diety lotniczej zasięgnięto opinii najwyższych w tym względzie, autorytetów, które jednakże absolutnie nie podzielają Waszych poglądów w tej materii.
Zastępca Szefa Gabinetu Ministra Obrony Narodowej /-/ płk Michał JANISZEWSKI Za zgodność: Szef Wydziału Skarg i Listów Gabinetu Ministra Obrony Narodowej ppłk mgr Marian Kot.
|