Reumatyzm. Szanowny Panie Doktorze, Bardzo proszę o przeanalizowanie mojego przypadku i udzielenie mi odpowiedzi na pytanie, czy jest możliwe żeby w moim żywieniu był błąd, który pociąga za sobą konsekwencje w postaci kłopotów zdrowotnych, czy może jestem przypadkiem nie nadającym się do stosowania diety optymalnej.
Panie Doktorze powodem, dla którego zdecydowałam się na dietę były dolegliwości gastryczne, reumatyczne, kręgosłupowe, kłopoty z wypróżnieniem, częste zimne nogi. Z bólami żołądka nadkwaśnością, zarzucaniem pokarmu walczyłam 3,5 roku- nareszcie od miesiąca mam spokój. Oby na zawsze. Największym osiągnięciem diety było to, że stosunkowo szybko ustąpiły dolegliwości reumatyczne. Niestety z początkiem tego roku dolegliwości stopniowo się nasilały. Boli mnie każdy staw duży i mały. Ból jest także odczuwalny w nocy. Od kwietnia intensywnie leczę reumatyzm. Po konsultacji z lekarzem wzięłam 10 prądów selektywnych, codziennie uzupełniam kolagen (nogi, łeb, ogony wieprzowe) - B-44, T- 2,5 x białko, W- 44g - są to zalecenia lekarza. Pojawiły się w stopach i w łydkach pieczenia, mrowienia, drętwienie, czasem skurcze. Później bóle całych nóg. W sierpniu byłam na wczasach optymalnych w Czeladnej z dr Sztwiertnia. Ponownie wzięłam 6 prądów. Dr Kwaśniewski w zaawansowanej diecie zaleca ograniczać białko. Obecnie zjadam B-30-40g, T- ok. 3x białko, W - 50 -55g na dobę. Dolegliwości z łydkami ustąpiły, natomiast nasilają się bóle reumatyczne (zdarzają się skurcze). Panie Doktorze, jak się dobrze zastanowię oprócz poprawy od strony gastrycznej (prowadzę spokojniejszy tryb życia) nie obserwuje pozytywnych zmian, a w sprawie reumatyzmu wręcz przeciwnie. Wypróżnianie - bez zmian, nogi - jeszcze bardziej zimne (szczególnie prawa). Poza tym pojawiły się skoki ciśnienia, zrywanie serca, przyspieszone tętno (tego wcześniej nie miałam). Wzmogły się także dolegliwości od strony kręgosłupa (ćwiczę systematycznie od 4 lat). Aby przybliżyć obraz mojej osoby podaje kilka danych: 62kg/158cm, 54 lata, grupa krwi B Rh minus. I jeszcze chcę przybliżyć trochę mój jadłospis rano - omlet z czterech żółtek i 1 białka, dawniej chętnie z dżemem, teraz z galareta z nóżek. Obiad - 5-10dkg karczku, troszkę jarzyn, ziemniaczek (ostatnio oddzielam od białka węglowodany). Jeden raz w tygodniu wątróbka. Z tłuszczy oprócz masła i smalcu używam także łój. Panie Doktorze zaznaczam, że na pewno od roku bardzo rygorystycznie przestrzegam diety. Proporcje obliczam na podstawie tabel i wagi elektronicznej. Proszę ocenić także zasadność używania ziół jako ratunek w chorobie reumatycznej (zioła włączyłam od tygodnia). Mam nadzieję, że udzielam Panu należytych informacji potrzebnych do oceny stosowanej przeze mnie diety. Niecierpliwie oczekuję na rady i wskazówki, co do sposobu postępowania. Bardzo liczę na odpowiedź i bardzo dziękuje.
E.W.
odpowiedź: Droga Pani, Rzeczywiście podała Pani wyczerpujące informacje, co znacznie ułatwia odpowiedź. Opisywane dolegliwości tak dla Pani dokuczliwe wskazują na niedobór węglowodanów. Jest to jeden z najczęstszych błędów obok przebiałczenia jakie popełniają optymalni. Z listu wynika, że przebiałczenie Pani nie grozi (30-40g białka to rzeczywiście niewiele), natomiast ilość węglowodanów jest zbyt niska. Osoby żywiące się optymalnie długo powinny wiedzieć, że, jeżeli odczuwają objawy niedoboru węglowodanów to należy zwiększyć ich spożycie nawet do 100-150g dziennie. Jednak, jeżeli konieczne jest spożywanie tak dużych ilości węglowodanów (100g lub więcej) powinno się poszukać przyczyny tego stanu rzeczy, ale wtedy należy zwrócić się do doświadczonego lekarza optymalnego. Tkanka łączna, a więc m.in. kości, stawy, więzadła zbudowane są z kolagenu, który optymalni zjadają w galaretach, skórkach wieprzowych, salcesonach itd. Należy pamiętać, że kolagen to nie jest zwyczajne białko, oprócz aminokwasów tworzą go proteoglikany - czyli substancje białkowo -cukrowe i znaczny niedobór węglowodanów, może spowodować syntezę "niepełnowartościowego" kolagenu. Również, dlatego, że część spożywanych białek ulegnie przemianom w niezbędne cukry. Ponadto do zapewnienia płynności przemian metabolicznych niezbędna jest odpowiednia ilość energii, czyli tłuszczu. Dopiero po spełnieniu tych wszystkich warunków możemy być spokojni o nasze stawy. W podsumowaniu proszę zwiększyć spożycie węglowodanów, utrzymać spożycie kolagenu na poziomie 30% białka całkowitego i ewentualnie powtórzyć prądy selektywne. Poprawa może nie być błyskawiczna, wymiana kolagenu w organizmie zajmuje nawet 300 dni i to w miejscach dobrze ukrwionych, ale cierpliwość się opłaca. Jeżeli chodzi o stosowanie ziół, ich działanie jest na tyle łagodne, że moim zdaniem niewiele pomogą, ale też niewiele mogą zaszkodzić.
Pozdrawiam serdecznie lek.med. Mariusz GÅ‚owacki |