Wyniki badań.
Od połowy kwietnia stosuję dietę optymalną. Cieszę się, że mam Pana książkę i dzięki tej diecie jestem wreszcie zdrowa! Niepokoję się poziomem cholesterolu. W końcu września miałam HDL - 69, LDL - 231, Lipoproteiny 30,1 (norma 25 - 35). Na diecie cholesterol mi wzrósł i tylko lipoproteiny obniżyły się o 5,4. Mój lekarz był niezadowolony z wyników, ale ja tak wspaniale się czuję, że z tej diety zrezygnować wcale nie chcę i nie zrezygnuję!
Moje koleżanki, które też są na Pańskiej diecie czują się również dobrze, Ewa chorująca od lat na tarczycę odstawiła lekarstwa, bo stały się jej niepotrzebne. Mówi, że wreszcie normalnie żyje. Panie Doktorze! Dlaczego ta książka nie jest wydana w innych językach? Mam dużo znajomych za granicą, którzy są bardzo tą dietą zainteresowani, ale nie rozumieją polskiego. Pytają dlaczego? Czytam odpowiedzi na listy czytelników z "Dziennika Zachodniego", czytają je też moi znajomi z Mölln, Hamburga i Lubeki. E.T.
Odpowiedź: Wiele osób pisze do mnie, że na Diecie Optymalnej czuli się bardzo dobrze do czasu, gdy zrobili sobie badania krwi, a lekarz przestraszył ich, że są nieprawidłowe. Najważniejsze dla chorego jest, aby mógł wyleczyć się z chorób, na które choruje, aby go nic nie bolało, by mógł cieszyć się życiem. Gatunek ludzki, z powodu niewłaściwego odżywiania, jest gatunkiem zdegenerowanym i chorym. Normy w poziomie cholesterolu, lipidów, trójglicerydów i innych związków zwykle badanych, są normami właściwymi dla przedstawicieli zdegenerowanego i chorego gatunku. Nie są normami dla jednostki, która odżywia się w sposób najlepszy dla człowieka. Nie są z tej prostej przyczyny, że tych norm nie określono dotychczas u ludzi zdrowych, stosujących Żywienie Optymalne, bo takich ludzi nie było. Po przejściu na Dietę Optymalną skala przebudowy metabolizmu w organizmie i jego składu chemicznego zależy od poprzedniego modelu żywienia. Im bardziej różnił się on od optymalnego, tym przebudowa organizmu musi być większa. Jest największa u długoletnich jaroszów, w których organizmach powstają zaburzenia w przemianie materii, czasem niemożliwe do usunięcia po przejściu na Żywienie Optymalne. Gdy organizm przez lata nie otrzymuje z pokarmem pewnych składników, to ogranicza lub likwiduje niepotrzebne szlaki metaboliczne. Gdy składniki te otrzyma w żywności optymalnej, może mieć trudności z ich przetwarzaniem. Gdy już nie może odtworzyć jakiegoś szlaku metabolicznego, występują zaburzenia w organizmie, często rozwija się określona choroba. Organizm ma duże możliwości uruchamiania innych, okrężnych szlaków metabolicznych, które umożliwiają życie, ale są dla organizmu mniej korzystne i same mogą być przyczyną zaburzeń, czy określonych chorób. Przykładem takiej choroby jest białaczka szpikowa. Zachorowania nasilają się na wiosnę (w Australii jesienią, czyli na ich wiosnę) gdy wzrost temperatury otoczenia wpływa na skład diety ludzi. Ta zmiana odżywiania stwarza warunki dla zachorowań na białaczki. Leukocyty u człowieka występują w ilościach 2000 - 3500 w jednym mm3 krwi, a ich ilość szybko wzrasta przy infekcjach, szczególnie bakteryjnych. Ich głównym zadaniem jest wchłanianie i zabijanie bakterii chorobotwórczych. Zabijają je przy pomocy nadtlenku wodoru, który wytwarzają tylko wówczas, gdy dysponują "liniami technologicznymi" do jego produkcji. Gdy leukocyty potrafią przetwarzać glukozę w szlaku pentozowym i mają potrzebne enzymy do jej przetwarzania w ten sposób, to mogą wytwarzać nadtlenek wodoru, znany w postaci rozcieńczonej jako woda utleniona. Gdy zgubią ten szlak metaboliczny, rozwija się białaczka. Zmiana diety na optymalną może stworzyć warunki do ponownego uruchomienia tego szlaku w leukocytach (i wówczas białaczka ustępuje), ale nie zawsze jest to możliwe. U części byłych długoletnich jaroszów występują podobne zaburzenia w metabolizmie, które nie zawsze organizm może usunąć. Dlatego u części tych ludzi pojawiają się pewne zaburzenia w metabolizmie, powodujące na przykład wysoki poziom cholesterolu we krwi. Im bardziej poziom cholesterolu wzrasta po przejściu na Żywienie Optymalne, tym większa i szybsza jest przebudowa organizmu. Przebudowa organizmu musi być największa u długoletnich jaroszów, stąd u nich najczęściej spotykany jest największy wzrost poziomu cholesterolu we krwi. Ale ten cholesterol z rozwojem miażdżycy nie ma żadnego związku przyczynowego, bowiem od dawna wykazano w naukach podstawowych (biochemia), że poziom cholesterolu we krwi nie jest zależny od ilości cholesterolu spożywanego w pokarmie, i nie ma wpływu na rozwój miażdżycy. Wykazano, że obniżenie poziomu cholesterolu we krwi lekami, czy dietą niskokaloryczną i niskotłuszczową, nawet nie zwalnia postępujących uprzednio procesów miażdżycowych. Przy szybkim ustępowaniu miażdżycy, co ma zawsze miejsce po przejściu na Żywienie Optymalne, wzrasta, czasem znacznie, poziom cholesterolu HDL, czyli "dobrego" cholesterolu. Poziom wzrastający oznacza szybsze cofanie się miażdżycy. U stosujących miażdżycorodny sposób żywienia poziom cholesterolu dobrego (HDL) jest niski i gdy lekarzowi uda się go zwiększyć o kilka procent, uważa to za sukces. U stosujących Żywienie Optymalne i (jeszcze) chorych na miażdżycę ustępowanie zmian miażdżycowych może być bardzo szybkie, a poziom cholesterolu dobrego może znacznie przekraczać współczesne normy. W medycynie uważa się, że gdy cholesterol HDL jest wyższy od 60 - 65 mg% to jest korzystnie i gdy ilość cholesterolu HDL jest większa niż 20% ogólnego poziomu cholesterolu, to również jest korzystne dla organizmu. Ale u osób stosujących moje zalecenia poziom cholesterolu HDL (dobrego) często przekracza 100 mg%. Spotykałem nawet poziom 170 i 193 mg% cholesterolu dobrego (HDL), a ilość cholesterolu dobrego wynosiła 51 czy 57% ogólnej ilości cholesterolu, czyli znacznie przekraczała współczesne "dobre normy". Co mówi przeciętny lekarz, gdy spotka takie wyniki? Najczęściej straszy chorego, że jego wyniki są złe. Gdy poziom cholesterolu HDL jest wysoki, a poziom trójglicerydów niski (najlepiej poniżej 60 mg%) to ogólny poziom cholesterolu, nawet gdy przekracza 500 mg% nie ma żadnego znaczenia, a świadczy tylko o intensywności przebudowy organizmu. Lekarze o tych zależnościach nie wiedzą, ale straszyć ludzi muszą. Pisze pani, że jej koleżanka Ewa wyleczyła się dzięki Żywieniu Optymalnemu z choroby tarczycy, a leki stały się zbędne. Żywienie optymalne może wyleczyć zarówno nadczynność, jak i niedoczynność tarczycy, ale nie jest to regułą. Tarczyca nie jest w organizmie sama i niezależna. Zależy od przysadki, nadnerczy, układu wegetatywnego (przewaga układu sympatycznego w nadczynności i parasympatycznego w niedoczynności) i nie zawsze jest możliwe pełne uporządkowanie zależności i funkcji tak skomplikowanej i misternie ze sobą powiązanej konstrukcji. Jeśli istnieje potrzeba zażywania leków na nadczynność czy niedoczynność tarczycy, to trzeba je brać. Gdy choroba ustąpi można (i trzeba) leki odstawić. Pyta pani, dlaczego moje książki nie są wydawane w innych językach, mimo dużego na nie zapotrzebowania. Są dwie przyczyny. Pierwsza, to świadome działanie, aby Polacy jako pierwsi mogli skorzystać z mojej wiedzy i wygrać wyścig do zdrowia i rozumu tak w kraju, jak i wśród Polonii. Drugą przyczyną jest to, że wielcy wydawcy, wydający głównie knoty, nie potrafią zrozumieć rzeczy najprostszych.
Jan Kwaśniewski. więcej... |